Rentowność obligacji emitowanych przez firmy z USA coraz częściej jest niższa (rosną ich ceny) od rentowności podobnych papierów sprzedawanych przez Departament Skarbu USA. Wczoraj obligacje dwuletnie Berkshire Hathaway, firmy inwestycyjnej miliardera Warrena Buffetta, miały o 0,5 pb niższą rentowność niż amerykańskie obligacje rządowe o zbliżonym okresie zapadalności. W lutym różnica ta wynosiła nawet 3,5 pb na korzyść firmy Buffetta.
Rentowność niższą niż amerykańskie obligacje rządowe miały też m.in. papiery koncernów Procter & Gamble oraz Johnson & Johnson. Analitycy wskazują, że taka sytuacja rzadko zdarza się na rynku i jest ona oznaką niepokoju inwestorów co do stanu finansów publicznych USA.
[srodtytul]Rosnące zobowiązania[/srodtytul]
Dług publiczny USA sięgnął w lutym rekordowego poziomu 12,4 bln USD. Wkrótce Stany Zjednoczone ustanowią na tym polu kolejne rekordy. Średnia prognoz analityków zebranych przez agencję Bloomberga mówi bowiem, że rząd USA sprzeda w tym roku 2,43 bln USD długu. Agencja Moody’s ostrzegła zaś w zeszłym tygodniu, że USA zbliżają się do granicy, przy której mogą stracić najwyższy rating kredytowy AAA. Rząd Stanów Zjednoczonych w tym roku wyda około 7 proc. przychodów na obsługę zadłużenia i prawie 11 proc. w 2013 r. – przy stosunkowo optymistycznym scenariuszu.
– To, że obligacje spółek mają mniejszą rentowność niż rządowe, powinno być dla rządu uderzeniem w głowę. To może być chwila, w której zaczyna się rozumieć, że ryzyko uderza w twój profil kredytowy – twierdzi Mitchell Stapley, odpowiedzialny za transakcje obligacyjne w amerykańskiej firmie Fifth Third Asset Management.