Szwajcarski Bank Narodowy (SNB) zapowiedział, że jest gotowy powstrzymać nadmierną aprecjację franka. To reakcja tej instytucji na wzmocnienie się narodowej waluty wobec euro do najwyższego poziomu od 11 lat. Ostrzeżenie SNB nie odniosło skutku. O ile w poniedziałek płacono za euro 1,4309 franka, to we wtorek po południu 1,4290 franka.
[srodtytul]Kłopoty Unii wzmacniają[/srodtytul]
Od początku roku frank umocnił się o 3,4 proc. w stosunku do euro. To głównie skutek niepokoju inwestorów o stan finansów publicznych państw z obrzeży eurolandu. Często bowiem, gdy na rynkach daje o sobie znać zwiększona niechęć do podejmowania ryzyka, zyskuje na tym szwajcarska waluta.
Sytuacja ta jednak niepokoi SNB. – Nie można w pełni wykluczyć pojawienia się niebezpieczeństwa deflacyjnego w Szwajcarii w przypadku zewnętrznego szoku. Takim szokiem może być nadmierne umocnienie franka wobec euro – tłumaczył Philipp Hildebrand, prezes SNB. Jego instytucja obawia się też, że zbyt silny frank uderzyłby w eksporterów, a przez to w ożywienie gospodarcze.
[srodtytul]Możliwa dalsza aprecjacja[/srodtytul]