Zdaniem inwestorów i analityków może to dowodzić, że ożywienie gospodarki po najgorszej recesji od lat 30. ubiegłego wieku, wcale nie jest takie mocne, jak oczekiwano.
Alcoa, której wyniki rzeczywiście mogą odzwierciedlać kondycję amerykańskiej gospodarki, bo swoje wyroby sprzedaje zarówno producentom puszek do napojów, jak i samolotów, w minionym kwartale miała 4,89 mld USD przychodów. Analitycy się spodziewali, że wyniosły one 5,23 mld USD.
Przychody Alcoa były o 18 proc. większe niż w I kwartale 2009 r., ale cena aluminium wzrosła w tym okresie o 57 proc. Spółka sprzedała mniej aluminium do produkcji puszek, turbin gazowych, ale przede wszystkim zakupy ograniczyły firmy budujące obiekty komercyjne.
Alcoa jest zwyczajowo pierwszą amerykańską spółką, która publikuje raporty kwartalne. Kurs jej akcji spadł na otwarciu giełdy we Frankfurcie o 4,4 proc., najbardziej od dwóch miesięcy, a na NYSE o 1,8 proc. Od początku akcje producenta aluminium staniały o blisko 10 proc., po wzroście ich kursu o 43 proc. w 2009 r. UBS obniżył swoją rekomendację dla papierów Alcoa do „neutralnej” z „kupuj”.
Klaus Kleinfeld, prezes Alcoa, przewiduje, że w tym roku amerykańska gospodarka „poprawi się jedynie nieznacznie”. John Stephenson z First Asset Investment Management w Toronto, który zarządza aktywami wartymi 1,65 mld USD, w tym akcjami Alcoa, uważa, że „o ile gospodarka wydaje się rozwijać, to tempo ożywienia nie jest tak silne jak oczekiwano”.