To drugi najgorszy odczyt, od kiedy w 1997 r. zaczęto gromadzić porównywalne dane – podało Krajowe Stowarzyszenie Pośredników w Handlu Nieruchomościami (NAR). Ankietowani przez agencję Bloomberga ekonomiści spodziewali się, że wynik będzie jeszcze nieco gorszy.

Koniunktura na rynku nieruchomości pogorszyła się, gdy w czerwcu wygasły ulgi podatkowe dla nabywców domów. W lipcu sprzedaż na rynku wtórnym tąpnęła o 27 proc., do 3,84 mln rocznie. Popytowi nie sprzyja też kondycja rynku pracy. Liczba Amerykanów wnioskujących po raz pierwszy o zasiłek dla bezrobotnych zwiększyła się w minionym tygodniu o 12 tys., do 465 tys. – podał wczoraj Departament Pracy. Ekonomiści prognozowali średnio, że będzie to 450 tys. – Ożywienie gospodarcze pozostaje boleśnie powolne, czego dowodzi to, że spółki wciąż niechętnie zatrudniają – ocenił Chris Rupkey, ekonomista z Bank of Tokyo-Mitusbishi w USA.

Szanse na przyspieszenie ożywienia wydają się nikłe. Indeks wyprzedzających wskaźników koniunktury, rzucający światło na tempo wzrostu gospodarczego w perspektywie trzech – sześciu miesięcy, wzrósł w sierpniu o 0,3 proc. po zwyżce o 0,1 proc. w lipcu. Choć odczyt ten przebił oczekiwania ekonomistów (0,1 proc.), był poniżej średniej z roku zakończonego w czerwcu (0,7 proc.). Zdaniem ekonomistów taka zmiana tego indeksu zwiastuje, że gospodarka USA będzie rosła w rocznym tempie ok. 2 proc.