Szwajcarskie banki na pierwszy ogień

UBS i Credit Suisse powinny mieć prawie dwa razy wyższe wskaźniki adekwatności kapitałowej, niż przewidują to zasady określane mianem Bazylea III

Publikacja: 05.10.2010 01:09

Szwajcarskie banki na pierwszy ogień

Foto: GG Parkiet

Taką konkluzją zalecającą pierwsze kapitałowe obciążenie banków „zbyt dużych, aby mogły upaść” zakończyły się obrady panelu specjalistów zorganizowanego przez szwajcarski rząd.

[srodtytul]Potrzeba 19, a nie 10,5 proc.[/srodtytul]

Dwa największe szwajcarskie banki powinny dysponować kapitałem o wartości co najmniej 19 proc. ich aktywów ważonych ryzykiem. Przyjęte w Bazylei w połowie września zasady przewidują stosunek kapitału podstawowego do aktywów ważonych ryzykiem na poziomie 10,5 proc. Do 2019 r. wspólny wskaźnik adekwatności kapitałowej dla obu tych banków powinien wynosić co najmniej 10 proc., w porównaniu z 7 proc. wymaganymi przez Bazyleę III, a resztę może stanowić dług zamienny na akcje.

[srodtytul]Aktywa dwóch banków cztery razy większe od PKB[/srodtytul]

Rząd Szwajcarii uratował w czasie kryzysu UBS przed nieuchronnym bankructwem, a teraz zwrócił się do grupy bankowców, specjalistów nadzoru i innych ekspertów o zaproponowanie sposobów uniknięcia konieczności udzielania takiej pomocy w przyszłości. Łączne aktywa obu banków wynoszą 2,6 bln franków szwajcarskich (7,64 bln zł).

To ponad cztery razy więcej, niż wynosi produkt krajowy brutto Szwajcarii. – Taki plan jest najkorzystniejszy dla Szwajcarii – uważa Harris Dellas, profesor makroekonomii i polityki pieniężnej na uniwersytecie w Bernie. – Jeśli banki nie zdołają pozyskać wymaganego dodatkowego kapitału, będą skazane na marginalizację bez bezpośredniej rządowej pomocy. Jeśli natomiast im się to uda, to rynki uwierzą, że mogą one kontynuować grę w najwyższej lidze – dodał Dellas.

Jeśli propozycje panelu zaakceptuje rząd i zyskają one aprobatę parlamentu, to gwałtownie może ożywić się rynek warunkowych obligacji zamiennych, w angielskim skrócie CoCos. Ich struktura polega na tym, że dopiero po przekroczeniu przez cenę akcji emitenta określonego pułapu można je wymienić na nowe akcje.

Oba banki informowały, że ich kapitały mogą osiągnąć wartość 400 mld franków, według zasad Bazylei III, co oznacza, że będą musiały sprzedać CoCosy za 72 mld franków, aby sprostać nowym wymogom. Instytucje zapowiedziały jednak podjęcie kroków mających na celu znaczące zmniejszenie aktywów ważonych ryzykiem.

[srodtytul]Bez nowych emisji akcji [/srodtytul]

Na giełdowych inwestorach dobre wrażenie zrobiło wczorajsze zapewnienie UBS i Credit Suisse, że spodziewają się sprostać nowym wymogom kapitałowym bez konieczności dodatkowych emisji akcji. Papiery UBS staniały w Zurychu o 0,3 proc., a walory jego mniejszego rywala Credit Suisse zdrożały o 0,6 proc.

Natomiast wypłaty dywidend w obu bankach będą zależały w najbliższych latach od tego, czy uda się im sprzedać odpowiednio dużo CoCosów. Dirk Hoffmann-Becking, analityk z londyńskiej firmy Sanford C. Bernstein, uważa, że przy wstrzymaniu dywidend i ograniczeniu ryzykownych aktywów UBS już w 2014 r. może osiągnąć wymagany wskaźnik adekwatności kapitałowej, a Credit Suisse rok później.

[srodtytul]MFW ostrzega[/srodtytul]

Podwyższone standardy kapitałowe i płynnościowe wynegocjowane przez nadzór bankowy nie wystarczą, by zapobiec kolejnemu kryzysowi finansowemu – ostrzega Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Doroczny szczyt MFW ma zalecić rządom przyspieszenie restrukturyzacji całego sektora finansowego.

[ramka][b]Brytyjscy pożyczkodawcy będą potrzebować pomocy? [/b]

Wiele brytyjskich banków może w przyszłym roku wymagać pomocy finansowej państwa – wynika z raportu londyńskiego think-tanku New Economics Foundation (NEF).Analitycy NEF, powołując się na dane Banku Anglii, wskazują, że pożyczkodawcy ze Zjednoczonego Królestwa muszą do stycznia 2012 r. zwrócić państwu 185 mld funtów. W przyszłym roku będą się też musieli dostosować do nowych bazylejskich standardów bankowych (Bazylea III) wymagających od nich zwiększenia wskaźników adekwatności kapitałowej. Raport NEF wskazuje więc, że potrzeby pożyczkowe brytyjskich banków wzrosną z 12 mld funtów miesięcznie w 2010 r. do 25 mld funtów miesięcznie w 2011 r. To może okazać się trudne do udźwignięcia dla wielu pożyczkodawców. NEF wzywa więc do zreformowania sytemu bankowego, tak by podatnicy uniknęli dalszych kosztów ratowania kredytodawców.Z raportem NEF nie zgadza się brytyjski rząd. – Absolutnie nie spodziewam się, że jakikolwiek brytyjski bank będzie potrzebował dodatkowej pomocy finansowej. Decyzje o wsparciu zostały podjęte już dużo wcześniej i system bankowy w Wielkiej Brytanii jest dzisiaj o wiele stabilniejszy niż np. w Irlandii – twierdzi George Osborne, kanclerz skarbu. [/ramka]

Gospodarka światowa
EBC skazany na kolejne cięcia stóp
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka światowa
EBC znów obciął stopę depozytową o 25 pb. Nowe prognozy wzrostu PKB
Gospodarka światowa
Szwajcarski bank centralny mocno tnie stopy
Gospodarka światowa
Zielone światło do cięcia stóp
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka światowa
Inflacja w USA zgodna z prognozami, Fed może ciąć stopy
Gospodarka światowa
Rządy Trumpa zaowocują wysypem amerykańskich fuzji i przejęć?