Pod względem wartości wymiany handlowej stron porozumienia ustępuje ono jedynie paktowi NAFTA między USA, Meksykiem i Kanadą.

Na mocy układu w ciągu pięciu lat 99 proc. handlu między UE a Koreą (wartego ok. 70 mld euro rocznie) zostanie zwolnione z ceł. W ciągu dekady doda to 5,6 pkt proc. do tempa wzrostu czwartej gospodarki Azji oraz stworzy tam 250 tys. miejsc pracy – szacują tamtejsze ośrodki badawcze.

Przeciwko porozumieniu handlowemu protestowały unijne koncerny motoryzacyjne, eksportują bowiem do Korei zaledwie około 30 tys. aut rocznie, podczas gdy do UE trafia 450 tys. samochodów koreańskich, m.in. Kia i Hyundai. Ocenia się jednak, że układ handlowy przyniesie korzyści m.in. europejskim spółkom farmaceutycznym, chemicznym, elektronicznym oraz finansowym. Zyskają na nim także eksporterzy żywności.

– To porozumienie jest zdecydowanie najważniejszą umową handlową, jaką UE kiedykolwiek zawarła z pojedynczym krajem – oświadczył przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso. Bruksela chciałaby, aby służyło ono za wzór paktów z innymi państwami. We wtorek ruszyły negocjacje na ten temat z Malezją, wiosną 2011 r. mają się zaś rozpocząć prace nad porozumieniem z Japonią.

Postępów nie widać jednak w stosunkach handlowych Unii z Chinami (wartość wymiany sięga 330 mld euro). Na poświęconym tej kwestii szczycie Bruksela apelowała wczoraj, aby Pekin ułatwił dostęp zagranicznych firm do chińskiego rynku, ograniczył kradzieże technologii oraz podrabianie towarów oraz zliberalizował kurs juana.