Jeszcze przed rozpoczęciem obrad ich uczestnicy otrzymali list od amerykańskiego sekretarza skarbu Timothy’ego Geithnera. Zaproponował on prowadzenie takiej polityki, która zmniejszyłaby nadwyżki handlowe „poniżej określonego poziomu” w stosunku do produktu krajowego brutto poszczególnych krajów.
[srodtytul]Pierwsze reakcje [/srodtytul]
– Wyznaczenie liczbowych progów wydaje się nierealistyczne – powiedział japoński minister finansów Yoshihiko Noda. Szef resortu gospodarki Niemiec Rainer Bruederle odrzucił koncepcję „nakazowej gospodarki”, a minister finansów Indii Pranab Mukherjee wyraził obawy, że będzie bardzo trudno obliczyć takie progi.
Oczywiście nie wszyscy byli na „nie”. Kanadyjski minister finansów Jim Flaherty określił pomysł Geithnera jako „krok w prawidłowym kierunku”, a jego australijski odpowiednik Wayne Swan nazwał go „konstruktywnym”.Już z tych pierwszych reakcji wynika, że uczestnikom spotkania trudno będzie uzgodnić, czy dzięki ograniczeniu nierównowagi na rachunkach bieżących uda się zmniejszyć napięcia wokół relacji kursów walutowych. Napięcia tym większe, że od kilku tygodni wiele krajów od Stanów Zjednoczonych po Chiny właśnie w osłabianiu waluty lub niedopuszczaniu do jej umocnienia widzi najlepszy sposób na ożywienie gospodarki.
[srodtytul]Celem ma być 4 proc. PKB[/srodtytul]