Szczyt G20: wojna walutowa wciąż wisi w powietrzu

Niemcy uważają, że dalsze rozluźnianie polityki pieniężnej przez amerykańską Rezerwę Federalną będzie równoznaczne z manipulacją kursem dolara

Publikacja: 25.10.2010 08:52

Niemiecki minister gospodarki Rainer Bruederle

Niemiecki minister gospodarki Rainer Bruederle

Foto: Bloomberg

Odbywający się w weekend w południowokoreańskim mieście Gyeongju szczyt ministrów finansów i szefów banków centralnych krajów G20, najbogatszych państw na świecie, nie spełnił wiązanych z nim nadziei. Uczestnicy przyjęli wprawdzie deklarację, że nie będą się wdawać w wojnę walutową i inne praktyki protekcjonistyczne, ale mało kto wierzy, że rzeczywiście tak się stanie.

– Nie jestem pewien, czy wojna walutowa może się skończyć. Musielibyśmy zobaczyć działania, które są zgodne z deklaracjami – ocenił efekty szczytu Oh Suk Tae, ekonomista z SC First Bank Korea w Seulu.

[srodtytul]Przepadł pomysł Geithnera [/srodtytul]

Za przegranych mogą uchodzić Amerykanie. Reprezentujący ich w Korei Płd. sekretarz skarbu Timothy Geithner postulował przed spotkaniem wprowadzenie ścisłych regulacji, które miałyby doprowadzić do zrównoważenia bilansów handlowych. W liście do uczestników zaproponował narzucenie norm, zgodnie z którymi ani deficyt, ani nadwyżka handlowa nie powinny przekraczać 4 proc. PKB danego państwa.

Byłby to spory problem zwłaszcza dla Chin, których nadwyżka w handlu zagranicznym zgodnie z prognozami Międzynarodowego Funduszu Walutowego zwiększy się do 2015 r. do 7,8 proc. PKB z 4,7 proc. w tym roku.

Amerykanie od dawna uważają, że Chiny zapewniają sobie w światowym handlu nieuzasadnioną przewagę, utrzymując zaniżony kurs juana.Amerykański projekt w pełni poparli tylko Francuzi. Częściowo spodobał się Kanadyjczykom, ale zdecydowanie odrzuciła go większość krajów, w tym Niemcy, Japonia i Chiny.

[srodtytul]Manipulacja dolarem[/srodtytul]

Od Niemców delegacji amerykańskiej, w której znajdował się też szef Fedu Ben Bernanke, oberwało się zresztą dużo mocniej. Niemiecki minister gospodarki Rainer Bruederle, zastępujący w Gyeongju chorego ministra finansów Wolfganga Schaublego, ocenił, że dążenia Fedu do jeszcze luźniejszej polityki pieniężnej są „złą drogą”, jeśli chodzi o stymulowanie gospodarki, a ponadto mogą oznaczać manipulację kursem dolara.

– Nadmierna, permanentna kreacja pieniądza jest w mojej opinii pośrednią manipulacją kursem walutowym – stwierdził stanowczo Bruederle, dodając, że podobny pogląd mają reprezentowane w G20 gospodarki wschodzące.

Amerykanie krytyką się jednak nie zrażają i zapewne nie zmienią taktyki osłabiania dolara. Pomaga to ich eksportowi i pozwala na szybsze uzdrowienie gospodarki. – Zamierzamy nadal umacniać ożywienie, aby wyjść z kłopotów najwcześniej jak się da – podkreślił Geithner.

[srodtytul]Więcej dla biednych[/srodtytul]

Jedynym konkretnym efektem koreańskiego szczytu było przyznanie w ramach MFW większego głosu krajom rozwijającym się, których rola w gospodarce światowej wyraźnie wzrosła po ostatnim kryzysie. Kosztem Europy przypadły im dwa dodatkowe głosy na 24 miejsca w radzie funduszu. Z reformy bardzo cieszył się szef MFW Dominique Strauss-Kahn, jednak nie była ona zbyt wielkim zaskoczeniem, bo podobne zmiany planowano od blisko roku.

Gospodarka światowa
Powell w Jackson Hole zasygnalizował cięcie stóp
Gospodarka światowa
Chiny chcą stworzyć juanowe stablecoiny
Gospodarka światowa
Technologie w USA pod presją. Gęstnieje atmosfera na Wall Street
Gospodarka światowa
Jak Donald Trump żongluje statystyką
Gospodarka światowa
Sankcje za Strefę Gazy? UE zabiera głos
Gospodarka światowa
Intel otrzyma duży zastrzyk gotówki od SoftBanku. „Utrzymanie dobrych relacji z Trumpem”