Na to, co się dzieje na rynkach surowców rolnych, decydujący wpływ mają niekiedy warunki pogodowe. W lipcu i sierpniu gwałtownie drożała pszenica, gdy okazało się, że susza w południowej Rosji znacznie zmniejszyła tamtejsze zbiory, co potwierdziła zresztą decyzja rosyjskiego rządu o wstrzymaniu eksportu pszenicy.
W następnych miesiącach pszenica stopniowo taniała, ale na początku grudnia jej ceny wróciły do poziomu sprzed czterech miesięcy, bo gwałtowne deszcze zniszczyły część plonów we wschodniej Australii. Eksport z tego rejonu wyniesie w obecnym sezonie nie więcej niż 4,5 mln ton, a więc o 2 mln ton mniej, niż prognozowano. Ponadto jakość 7,5 mln ton pszenicy będzie tak marna, że będzie się ona nadawała jedynie na pasze. W prowincji Nowa Południowa Walia, największym producencie pszenicy w Australii, aż 30 proc. zboża trafi na pasze. Natomiast w sześciu prowincjach Chin aż jedną czwartą zbiorów ozimej pszenicy zniszczyła susza.
Singapurska firma Duxton Asset Management, specjalizująca się w inwestycjach w ziemię uprawną, akcje azjatyckich spółek, a także w wino, ostrzegła na początku grudnia, że w ciągu najbliższych 18 miesięcy aż trzykrotnie może zdrożeć ryż – podstawowe pożywienie trzech miliardów ludzi. Przy stale rosnącym popycie znacznie zmniejszy się podaż ryżu na skutek największej od 50 lat powodzi w kilku krajach eksportujących to zboże, w tym Tajlandii. Jeśli sprawdzą się prognozy Duxtona, to cena ryżu przekroczy rekordowy poziom z 2008r., kiedy w kilku biedniejszych krajach doszło na tym tle do ulicznych zamieszek.
[srodtytul]Olbrzymi chiński popyt[/srodtytul]
Kukurydza na giełdzie w Chicago zdrożała w tym roku o 45 proc., pszenica o 41 proc., a soja o 27 proc. Indeks 55 surowców rolnych obliczany przez FAO wzrósł w listopadzie po raz piąty z rzędu i jest najwyżej od ponad dwóch lat.
Z najnowszego raportu Deutsche Banku wynika, że wiele surowców rolnych jest „jeszcze tanich” i bez wzrostu produkcji ich ceny w przyszłym roku będą „znacznie wyższe”. Przede wszystkim dlatego, że coraz więcej żywności importują Chiny. Szybki rozwój gospodarczy zmienia tam sposób odżywiania się. Przed 10 laty sprowadzono z zagranicy 10 mln ton soi, a w obecnym sezonie będzie to 57 mln ton – 60 proc. globalnego importu. W przyszłym roku import kukurydzy do Chin wyniesie 8 mln ton, co będzie stanowiło jedną czwartą światowego importu, a w 2015 r. ma sięgnąć 15 mln ton.