Fiat omawia już z grupą banków inwestycyjnych sposób finansowania zakupu 41,5 proc. akcji Chryslera należących obecnie do UAW Retiree Medical Benefits Trust – funduszu zarządzającego ubezpieczeniami medycznymi emerytowanych członków związku zawodowego przemysłu motoryzacyjnego. Według obliczeń Fiata akcje te są warte 1,75 mld USD, ale fundusz wycenia je na 4,27 mld USD. Spór w sprawie wyceny tych papierów toczy się przed sądem stanu Delaware.
Połączenie Chryslera z Fiatem byłoby wielkim krokiem w kierunku zrealizowania wizji prezesa Sergio Marchionne, z którą przejmował kierowanie Fiatem niemal 10 lat temu, a także wysiłków amerykańskiego rządu, który w 2009 r. uratował Chryslera przed bankructwem, przekazując kontrolę na nim właśnie Fiatowi.
Philippe Houchois, analityk z londyńskiego biura UBS, uważa, że wprowadzenie na amerykański rynek akcji połączonej spółki mogłoby mieć sens. – Powstałaby w wyniku tej fuzji firma o wielkości porównywalnej z Fordem czy sojuszem Renaulta z Nissanem – powiedział Houchois. – Przy obecnej strukturze dostalibyśmy dobre dziecko z kłopotliwymi rodzicami, co zagrażałoby jego życiu. Ale byłoby mu łatwiej, gdyby sprawę odwrócić i to Fiat stałby się oddziałem Chryslera – dodał.
Sergio Marchionne, urodzony we Włoszech Kanadyjczyk, zaczynał karierę jako księgowy. Obecnie ma 60 lat, a kierownictwo Fiata przejął w 2004 r. i od początku wyrażał przekonanie, że przetrwanie w długim terminie firmie może zapewnić tylko znalezienie partnera i stworzenie przedsiębiorstwa o globalnym zasięgu, które mogłoby z powodzeniem konkurować z takimi gigantami branży samochodowej, jak General Motors, Volkswagen i Toyota.