Prezes Sergio Ermotti ostro steruje bankiem w stronę tej drugiej sfery działalności, gdyż jest mniej kapitałochłonna niż bankowość inwestycyjna i bardziej rentowna. W ubiegłym roku zapowiedział też redukcję zatrudnienia o 10 tysięcy etatów i rezygnację z handlu instrumentami dłużnymi.
Inwestorzy to docenili, gdyż mimo gorszych wyników niż lokalny rywal w okresie poprzednich pięciu kwartałów jego akcje są wyżej wyceniane, jeśli chodzi o wskaźniki cena/zysk i cena/wartość księgowa niż lokalnego rywala Credit Suisse.
- Lubimy UBS – nie ukrywał w nocie do inwestorów Matt Spick, londyński analityk Deutsche Banku, przed ogłoszeniem wyników UBS za pierwszy kwartał. Podwyższył on rekomendację dla szwajcarskiego banku z „trzymaj" do „kupuj". Spodziewał się, że w okresie styczeń-marzec 2013 r. po raz pierwszy uwidocznią się skutki nowej strategii.
W okresie minionego półrocza (do wczoraj) kurs akcji UBS podskoczył o 20 proc., a wskaźnik Bloomberg Europe Banks and Financial Services Index, skupiający 40 firm, zyskał 13 proc.
Dzisiaj notowania UBS poszły w górę nawet o 6,5 proc. do 16,73 CHF. – UBS zaskoczył nas – przyznał Christopher Wheeler, londyński analityk włoskiego banku inwestycyjnego Mediobanca. Jego rekomendacja dla UBS jest neutralna. Wydaje mu się, że biznes inwestycyjny UBS gaśnie, podczas gdy, jak podkreśla, zarządzanie majątkiem klientów cieszy się rosnącym powodzeniem .