Jednak wynik w okresie styczeń-marzec okazał się lepszy od prognoz siedmiu analityków uczestniczących w ankiecie Bloomberga, którzy spodziewali się średnio, że Commerzbank będzie miał na minusie aż 153,7 miliona euro. Było to możliwe m.in. dzięki poprawie w kredytach korporacyjnych. Akcje drożeją o 1,25 proc.
Strata poniesiona przez Commerzbank w pierwszym kwartale była spowodowana głównie kosztami zwolnień pracowników. Prezes Martin Blessing zmniejsza zatrudnienie i chce aby akcjonariusze wzięli udział w podwyższeniu kapitału o 2,5 miliarda euro by bank mógł oddać pieniądze rządowi, który wsparł go kwotą w wysokości 18,2 miliarda euro, a także ubezpieczycielowi Allianz. Blessing oczekuje, że w 2014 roku zacznie zbierać owoce przeprowadzanej reorganizacji. W tym roku spodziewa się jednak presji na przychody, wyższych rezerw i kosztów. Od kryzysu finansowego frankfurcki bank nie wypłaca dywidendy.
- Zważywszy okoliczności firma zasadniczo robi właściwe rzeczy – ocenia Otto Waser,, odpowiedzialny za inwestycje w Research Asset Management. Przyznaje jednak, że nie jest pewien jakości aktywów Commerzbanku, ani jego pozycji kapitałowej. – To trudny temat – wskazuje.
Od 2008 roku bank ten pięć razy podwyższał kapitał, zaś jego akcje potaniały o ponad 93 proc. Pomijając Irlandię i Grecje, Commerzbank pod tym względem jest najgorszym bankiem w Europie. W tym roku jego kurs poleciał w dół o 25 proc., zaś Bloomberg Europe Banks and Financial Services Index zyskał w tym czasie 7,6 proc. Wczoraj kapitalizacja Commerzbanku wynosiła zaledwie 6,3 miliarda euro.