Fundusz jest największą instytucją zarządzającą emerytalnymi oszczędnościami na świecie. Obecnie 67 proc. jego aktywów ulokowanych jest w japońskich obligacjach i jak zapowiedział minister zdrowia proporcja tama spaść do 60 proc. Jednocześnie fundusz ma kupować więcej akcji – te z rynku lokalnego mają stanowić 12 proc. aktywów (obecnie to 11 proc.). Jednocześnie władze nie określiły horyzontu czasowego na wprowadzenie tych zmian.

Wystąpienie ministra zaniepokoiło dilerów rządowych obligacji – 24 największe na rynku firmy muszą oferować sprzedaż rządowych papierów wartościowych.

Władze Japonii już od dłuższego czasu sygnalizują, że struktura funduszu musi ulec zmianie w odpowiedzi na postępujące starzenie się społeczeństwa. W wiek emerytalny wchodzi coraz więcej osób, podczas gdy rozpoczynających pracę zawodową jest coraz mniej. Dlatego fundusz emerytalny stawiający dotychczas na niewielkie, ale stabilne stopy zwrotu z rynku obligacji, musi teraz prowadzić bardziej aktywną politykę i poszukiwać bardziej zyskownych inwestycji.

Mimo to Japonia wciąż ma jedną z najbardziej restrykcyjnych polityk imigracyjnych na świecie. Uzyskanie nie tylko obywatelstwa, ale choćby prawa pobytu połączonego z pracą jest bardzo trudne i w tym zakresie władze nie planują zmian.