Realizacja tego przedsięwzięcia ma się zacząć pod koniec przyszłego roku i zakończyć w ciągu sześciu lat, zadeklarował Wing, jedyny właściciel firmy HKND Group, zajmującej się rozbudową infrastruktury.
- By można było zrealizować to marzenie musiały zostać spełnione liczne warunki i obecnie one dojrzały, włącznie z potrzebami ludzkości związanymi z handlem morskim - powiedział miliarder w wywiadzie po wczorajszej konferencji, nawiązując do długiej historii tego pomysłu.
Wang Jing zwrócił uwagę na ryzyko polityczne, finansowe i inżynieryjne, ale nie zagłębiał się w szczegóły. Rząd Nikaragui szacuje, że koszt budowy kanału wyniesie około 40 miliardów dolarów. To ponad cztery razy więcej niż produkt krajowy brutto tego państwa w 2011 r. Kanał będzie konkurował nie tylko z panamskim, ale także planowaną (również przy wsparciu Chińczyków) w Hondurasie budową linii kolejowej, łączącej wybrzeża dwóch oceanów.
Wcześniej w tym miesiącu parlament Nikaragui udzielił 50-letniej koncesji na budowę kanału o którym w tym kraju mówi się od polowy XIX stulecia. 286- kilometrowy kanał zostanie przekopany przez doliny rzek we wschodniej Nikaragui i będzie przebiegał przez Jezioro Nikaragua, wynika z prezentacji wideo zademonstrowanej wczoraj dziennikarzom w luksusowym pekińskim hotelu. Jego głębokość wyniesie 27,6 metra, a szerokość 520 metrów.
- Jest wiele przeszkód - zwraca uwagę Margaret Myers, dyrektor programu "Chiny a Ameryka Łacińska" realizowanego w ramach waszyngtońskiego Międzyamerykańskiego Dialogu (Inter-American Dialogue). Myers zastanawia się, czy taki kanał jest potrzebny. Obawia się ona, że największą przeszkodą może okazać się pozyskanie wystarczających środków finansowych.