Prawdopodobnie w przyszłym roku rozpocznie się sprzedaż udziałów brytyjskiego państwa w Lloyds Banking Group i w Royal Bank of Scotland. Przychody z tej operacji byłyby wprawdzie jednorazowym, ale znaczącym zasileniem budżetu przed wyborami parlamentarnymi, których termin przypada za cztery lata.
[srodtytul]Na razie strata sięga 11,7 mld funtów[/srodtytul]
Poprzedni rząd Partii Pracy uratował obie spółki przed bankructwem, kupując w nich pokaźne udziały. Inwestycja publicznych środków w Lloydsa osiągnęła kwotę 20,3 mld funtów (94,1 mld zł.), a w RBS była jeszcze większa i w sumie wyniosła 45,5 mld funtów.
Obecnie akcje Lloydsa notowane są po nieco ponad 60 pensów, podczas gdy rząd kupował je po średniej cenie 73,6 pensa. Papiery RBS kosztują teraz około 41,5 pensa, a rząd płacił za nie 50,2 pensa. W sumie brytyjski budżet na razie traci na tym interesie 11,7 mld funtów.
Były prezes Lloydsa Eric Daniels zapewniał jednak przed tygodniem parlamentarzystów w Izbie Gmin, że podatnicy otrzymają „pokaźny zwrot” z tej inwestycji. Szef RBS Stephen Hester powiedział na tym samym przesłuchaniu, że „wygląda na to”, iż Wielka Brytania zarobi na bankowych inwestycjach.