Rząd chce wyjść z Lloydsa i RBS

Ratowanie obu spółek kosztowało podatników prawie 70 mld funtów. Dobrze byłoby odzyskać te pieniądze przed wyborami

Aktualizacja: 26.02.2017 23:31 Publikacja: 25.03.2011 02:26

Prawdopodobnie w przyszłym roku rozpocznie się sprzedaż udziałów brytyjskiego państwa w Lloyds Banki

Prawdopodobnie w przyszłym roku rozpocznie się sprzedaż udziałów brytyjskiego państwa w Lloyds Banking Group

Foto: AFP

Prawdopodobnie w przyszłym roku rozpocznie się sprzedaż udziałów brytyjskiego państwa w Lloyds Banking Group i w Royal Bank of Scotland. Przychody z tej operacji byłyby wprawdzie jednorazowym, ale znaczącym zasileniem budżetu przed wyborami parlamentarnymi, których termin przypada za cztery lata.

[srodtytul]Na razie strata sięga 11,7 mld funtów[/srodtytul]

Poprzedni rząd Partii Pracy uratował obie spółki przed bankructwem, kupując w nich pokaźne udziały. Inwestycja publicznych środków w Lloydsa osiągnęła kwotę 20,3 mld funtów (94,1 mld zł.), a w RBS była jeszcze większa i w sumie wyniosła 45,5 mld funtów.

Obecnie akcje Lloydsa notowane są po nieco ponad 60 pensów, podczas gdy rząd kupował je po średniej cenie 73,6 pensa. Papiery RBS kosztują teraz około 41,5 pensa, a rząd płacił za nie 50,2 pensa. W sumie brytyjski budżet na razie traci na tym interesie 11,7 mld funtów.

Były prezes Lloydsa Eric Daniels zapewniał jednak przed tygodniem parlamentarzystów w Izbie Gmin, że podatnicy otrzymają „pokaźny zwrot” z tej inwestycji. Szef RBS Stephen Hester powiedział na tym samym przesłuchaniu, że „wygląda na to”, iż Wielka Brytania zarobi na bankowych inwestycjach.

[srodtytul]Zacznie się od Lloydsa[/srodtytul]

Prawdopodobnie najpierw będą zaoferowane inwestorom?rządowe udziały w Lloydsie. Po pierwsze dlatego, że są mniejsze – państwo kontroluje?41 proc. kapitału spółki

– a po drugie ten londyński bank jest lepiej przygotowany do sprzedaży. Natomiast 83 proc. udziałów w RBS koalicyjny rząd będzie chciał odsprzedać w prywatne ręce najpóźniej pod koniec 2014 r.

Tak pokaźny zastrzyk gotówki byłby dla brytyjskiego budżetu niesłychanie ważny właśnie przed wyborami zaplanowanymi na 2015 rok. Do tego czasu deficyt budżetowy ma być zredukowany o dwie trzecie, do 46 mld funtów, czyli równowartości 2,5 proc. PKB.

Ma do tego doprowadzić realizowany już program drastycznych cięć wydatków budżetowych i podnoszenia podatków, czyli niekiedy bolesne wyrzeczenia Brytyjczyków, zwłaszcza najbiedniejszych. Pozyskane przed wyborami co najmniej 70 mld funtów (prawie 325 mld zł) pozwoliłoby rządowi na wprowadzenie ulg podatkowych czy zwiększenie wydatków socjalnych.

Nie ma lepszego wejścia w kampanię wyborczą od zapewnienia, że już nie musimy tak bardzo oszczędzać, a redukcja podatków jest początkiem nowych czasów.

Na razie jednak z Wysp nadchodzą informacje świadczące o pogarszającym się stanie tamtejszej gospodarki. Inflacja jest ponad dwa razy większa od zakładanej, sprzedaż detaliczna w lutym spadła o 0,8 proc. w porównaniu ze styczniem, czyli bardziej, niż przewidywali ekonomiści. Alan Clarke z BNP Paribas ostrzega, że „w tym roku Brytyjczycy będą mniej wydawali”.

[[email protected]][email protected][/mail]

Gospodarka światowa
Rynek nie spodziewa się, by Fed wrócił do obniżek
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka światowa
Wojna celna może pogłębić chińską deflację
Gospodarka światowa
Wyzwanie dla Grega Abela: poprowadzić Berkshire bez Buffetta
Gospodarka światowa
Upadek Klausa Schwaba. To on stworzył forum w Davos
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Gospodarka światowa
Warren Buffett przejdzie na emeryturę. Ma go zastąpić Greg Abel
Gospodarka światowa
Berkshire ze spadkiem zysków, rośnie za to góra gotówki