Cena ropy gatunku Brent spadła we wtorek o blisko 2 proc., nawet do 56,8 USD za baryłkę, a surowca gatunku WTI do 50,9 USD za baryłkę. W ten sposób inwestorzy zareagowali na porozumienie między Iranem i grupą sześciu mocarstw (tzw. P5+1, czyli: USA, Wielka Brytania, Francja, Niemcy, Rosja i Chiny) przewidujące częściową kontrolę nad irańskim programem nuklearnym w zamian za zniesienie zachodnich sankcji gospodarczych.
Dodatkowa podaż
Do zamknięcia tego wydania „Parkietu" nie był jeszcze znany harmonogram znoszenia sankcji, ale analitycy wskazywali, że porozumienie będzie stopniowo otwierało Iran dla zagranicznych inwestorów i pozwoli na to, by irańska ropa trafiła na światowe rynki o wiele szerszym strumieniem niż dotychczas, co będzie tworzyło dodatkową presję na cenę surowca. Analitycy wskazują, że co prawda Iran nie jest w stanie rzucić na rynki dużych ilości ropy w nadchodzących miesiącach, ale przy obecnej dużej podaży surowca na rynku nawet umiarkowany wzrost irańskiego eksportu ropy przyczyni się do spadku cen czarnego złota. Przez ostatnie 12 miesięcy baryłka ropy Brent staniała o 47 proc., a WTI o 49 proc.
– Iran ma 40–50 mln baryłek ropy czekających na statkach, na morzu. Można się spodziewać, że ta ropa bardzo szybko trafi na rynek. Irańczycy zaczną bardzo mocno konkurować o odzyskanie udziałów w rynku, które stracili na rzecz sąsiadów z Zatoki Perskiej. Na nieszczęście dla Iranu, otwarcie rynku dla niego następuje w złym czasie. Ceny ropy są stosunkowo niskie, a na rynku jest duża nadwyżka podaży. Można się spodziewać, że irańska ropa wywoła dodatkową negatywną presję na ceny surowca – prognozuje Amir Ali Handjani, dyrektor w firmie RAK Petroleum. Spodziewa się on, że w nadchodzących tygodniach irańska giełda i waluta (rial) będą zyskiwały na fali optymizmu.
Czy ten optymizm nie okaże się jednak przedwczesny? Umowa z Iranem musi zostać przyjęta przez amerykański Senat. Republikanie zapowiadają, że będą głosować przeciw, więc przyjęcie porozumienia będzie zależało od tego, jak wielu demokratów opowie się za. Co prawda lobby izraelskie już stara się przekonywać senatorów, że umowa będzie mało skuteczna w kontroli nuklearnych ambicji Iranu, ale prezydent Obama chce za wszelką cenę przepchnąć irańskie porozumienie.
Chwila oddechu
O tym, że Iran zdecydował się na porozumienie, przesądziły jego problemy gospodarcze. Jeszcze w 2007 r. analitycy Goldman Sachs zaliczali Iran do grupy „Next 11", czyli najbardziej perspektywicznych rynków wschodzących. Irański wzrost gospodarczy przekraczał wówczas 9 proc. Później jednak przyszła stagflacja, czyli połączenie wysokiej inflacji z osłabieniem wzrostu gospodarczego. Według prognoz MFW zwiększy się on w tym roku o zaledwie 0,6 proc., a średnia inflacja ma sięgnąć 16,5 proc. Kraj bardzo mocno odczuł przecenę na rynku naftowym i sankcje, bez których irańska gospodarka byłaby większa o 15–20 proc.