Według nieoficjalnych informacji podczas czwartkowego spotkania Eurogrupy przedstawiciele Europejskiego Banku Centralnego ostrzegali, że w poniedziałek greckie banki mogą zostać czasowo zamknięte. W piątek po południu EBC zdecydował się jednak na powiększenie nadzwyczajnej pomocy płynnościowej (ELA) dla pożyczkodawców z Grecji. Odcięcie ich od ELA oznaczałoby bankowy krach w Grecji mogący prowadzić kraj do jego wyjścia ze strefy euro.

Po fiasku prowadzonych w czwartek wieczorem rozmów w sprawie warunków pomocy dla Grecji szanse na dostanie przez ateński rząd wsparcia finansowego przed 30 czerwca (datą spłaty pożyczek zaciągniętych w Międzynarodowym Funduszu Walutowym) są już niemal zerowe. Obie strony formalnie nie zamykają jednak jeszcze drogi do porozumienia. W poniedziałek ma się odbyć nadzwyczajne posiedzenie Eurogrupy poświęcone kryzysowi w Grecji. Na rynku nie widać jednak oznak paniki. W piątek ASE, czyli główny indeks giełdy w Atenach, lekko rósł, podobnie jak wiele innych europejskich indeksów giełdowych, a rentowność greckich obligacji dwuletnich spadła z 30 proc. do 28 proc.

Choć grecki rząd szuka wsparcia w Rosji, stanowisko Moskwy jest wciąż niejasne. Rosyjski wicepremier Arkadij Dworkowicz ogłosił w piątek, że Rosja w razie potrzeby jest w stanie udzielić pomocy finansowej Grecji. Wiceminister finansów Siergiej Storczak stwierdził jednak dzień wcześniej, że nie ma w budżecie środków na pomoc dla Grecji.