Wielka Brytania opublikowała jako pierwszy kraj Europy Zachodniej dane o PKB za trzeci kwartał i mówią one o spowolnieniu ekonomicznym. Wzrost gospodarczy (liczony kwartał do kwartału) wyniósł wówczas 0,5 proc., gdy w drugim kwartale sięgnął 0,7 proc. Średnia prognoz analityków mówiła o wzroście wynoszącym 0,6 proc. Po publikacji tych danych funt słabł wobec dolara.
– Te dane mogą stać się argumentem za tym, by Bank Anglii dłużej utrzymał stopy procentowe na rekordowo niskim poziomie. Jeśli amerykański Fed wyda „gołębi" komunikat po środowym posiedzeniu, to zwiększy się prawdopodobieństwo, że stopy w Wielkiej Brytanii zostaną podwyższone dopiero w końcówce przyszłego roku – prognozuje Alex Edwards, analityk z firmy UKForex.
Nierówne ożywienie
Jak dotąd brytyjska gospodarka radziła sobie dosyć dobrze na tle reszty Europy. Jest ona już o ponad 6 proc. większa niż w czasach przedkryzysowego boomu. Teraz jednak zaczął jej szkodzić kryzys na rynkach wschodzących. Kanclerz skarbu George Osborne mówił jeszcze przed publikacją raportu o PKB, że gospodarka brytyjska musi się mierzyć z „wyraźnym globalnym ryzykiem". W trzecim kwartale sektor przemysłowy skurczył się o 0,3 proc., po tym jak w drugim zmniejszył się o 0,5 proc., co było m.in. skutkiem osłabienia popytu zewnętrznego. Na to nałożyła się gorsza koniunktura w budownictwie. Ten sektor skurczył się w trzecim kwartale aż o 2,2 proc., czyli najwięcej od 2012 r.
– Wzrost gospodarczy wyhamował przez to, że przemysł znalazł się w recesji. Słabość szeroko dotknęła sektor, co było związane m.in. ze spadkiem cen żelaza i stali oraz oznakami słabszego popytu konsumenckiego – wyjaśnia Zach Witton, ekonomista ze skupiającej przemysłowców organizacji EEF.
– Przemysł w Wielkiej Brytanii został poszkodowany przez słabego funta oraz osłabienie głównych rynków eksportowych związane z obawami przed „twardym lądowaniem" w Chinach – uważa Jeremy Cook, analityk z firmy World First.