Generalnie oczekiwano, że połączenie miedzy Shenzhen a Hongkongiem ruszy później ze względu na skutki niedawnej wyprzedaży. Dziesięciu spośród 13 uczestników wrześniowej ankiety Bloomberga oczekiwało, iż stanie się to dopiero w 2016 roku, gdyż priorytetem władz stało się ustabilizowanie sytuacji na giełdach kontynentalnych.
- Wydaje się, że brakuje zunifikowanego kanału dla tego rodzaju przekazów i za każdym razem, kiedy wypowiada się o tym pojedyncza instytucja "rynek ma pretekst do reagowania - wskazuje Castor Pang, szef działu analiz w Core-Pacific Yamaichi Hong Kong.
Chińskie władze zaabsorbowane wyprzedażą na giełdach, która zaczęła się w czerwcu rzadko wypowiadały się na temat terminu uruchomienia połączenia transakcyjnego miedzy giełdami w Shenzhen i w Hongkongu. 28 maja Leung Chun-ying, szef administracji Hongkongu start przewidywał w drugiej połowie 2015 roku, podobnie jak i przedstawiciele tamtejszej giełdy.
W listopadzie 2014 uruchomiono połączenie między parkietami w Hongkongu i Szanghaju, dzięki któremu inwestorzy uzyskali bezpośredni dostęp do handlu akcjami największych spółek. Od tamtej pory dyskutowane są plany uruchomienia takiego samego kanału transakcyjnego z Shenzhen. Firma MSCI Inc., właściciel ważnych indeksów giełdowych przekonywała, że większy dostęp inwestorów zagranicznych do drugiego co do rangi chińskiego rynku akcji, gdzie notowanych jest wiele małych firm technologicznych, umożliwi włączenie chińskich akcji do globalnych referencyjnych wskaźników.
„W związku z przyspieszeniem otwierania kraju na wymianę handlową i inwestycje trzeba tez szybciej otwierać sektor finansowy", napisał Zhou w artykule zamieszczonym na stronie internetowej PBOC, dodając, że „w tym roku zostanie uruchomione połączenie między Hongkongiem a Shenzhen. Pokaże to , iż między chińskim rynkiem kapitałowym a światem otworzył się nowy kanał".
Po wyjaśnieniu banku centralnego zwyżka indeksu w Shenzhen utrzymała się na poziomie 3,5 proc., natomiast notowania Hong Kong Exchanges &Clearing, operatora giełdy w Hongkongu po skoku o ponad 9 proc. obniżyły loty do +3,4 proc.