Papiery holdingu zdrożały o 26 proc., do 1760 jenów, na zamknięciu środowej sesji. Kurs walorów Japan Post Bank wzrósł o 15 proc., do 1671 jenów, a akcje spółki ubezpieczeniowej poszybowały w górę aż o 56 proc., do 3430 jenów. Indeks szerokiego rynku Topix zyskał tego dnia 0,9 proc.

Giełdowe debiuty stały się okazałą kulminacją trwających dziesięć lat wysiłków japońskiego rządu mających na celu prywatyzację usług pocztowych, po tym jak wcześniej zdecydowały się na to Włochy, Wielka Brytania czy Belgia. Potrójne IPO przyniosło nadsubskrypcję już w pierwszych dniach sprzedawania akcji, których większość skierowano do indywidualnych inwestorów w Japonii, zgodnie z polityką rządu premiera Shinzo Abe. Jej celem jest zachęcenie Japończyków, by więcej pieniędzy ze swoich olbrzymich oszczędności przeznaczali na inwestycje.

– Mamy na rynku iście karnawałową atmosferę – powiedział Mitsushige Akino, prezes tokijskiej firmy Ichiyoshi Asset Management. – Indywidualni inwestorzy, którzy nie kupili akcji podczas budowania księgi popytu, próbują teraz wejść w ich posiadanie. Ceny nadal są stosunkowo niskie, a stopa dywidendy wysoka – dodał.

Rząd pozyskał z potrójnego IPO 1,44 bln jenów (12 mld USD). To najlepszy wynik na świecie od września ub.r., kiedy debiutowała w Nowym Jorku chińska firma Alibaba. Prywatyzacja poczty jest największą w Japonii od 1987 r. Łączna kapitalizacja trzech spółek sięgnęła 17,5 bln jenów.