Część analityków wskazywała wcześniej, że przebicie tego poziomu może być początkiem większego ruchu rentowności w górę, do 3 proc. Rentowność amerykańskich obligacji dziesięcioletnich była w piątek najwyższa od lata 2014 r. Rentowność dwulatek wzrosła zaś w piątek do 2,05 proc. i była najwyższa od lata 2008 r.
– Punkt bólu to 2,63 proc. Wszyscy się na nim skupiają i wierzą, że nastąpi wybicie. Pod względem technicznym wygląda na to, że może później nastąpić szybki ruch do 2,75 proc. – twierdzi Art Hogan, strateg z amerykańskiej firmy B. Riley FBR.
Bill Gross, zarządzający portfelem jednego z funduszy Janus Henderson Investors i zarazem guru rynku obligacji, stwierdził niedawno, że po 25 latach obligacyjnego rynku byka nadszedł rynek niedźwiedzia.
Na wzrost rentowności amerykańskich obligacji mają wpływ dobre prognozy dotyczące wzrostu gospodarczego w USA i na świecie oraz oczekiwania dotyczące podwyżek stóp procentowych przez Fed.
– Myślę, że mamy do czynienia z kombinacją różnych czynników. Mamy cały czas dobre dane gospodarcze z USA, a zwiększony optymizm dotyczący perspektyw ekonomicznych łączy się ze skupieniem uwagi na podaży obligacji, które będą na rynku. Te wszystkie czynniki wpływają na krzywą rentowności obligacji oraz sprawiają, że rentowności sięgają nowych szczytów – wskazuje Mark Cabana, strateg z Bank of America Merrill Lynch.