Jeśli gospodarka strefy euro utrzyma w kolejnych miesiącach takie tempo rozwoju, jakie notuje na początku roku, może w tym roku powiększyć się o ponad 3 proc.
Na wyjątkowo dobrą koniunkturę w strefie euro wskazuje wstępny odczyt PMI. Według wstępnych obliczeń IHS Markit wskaźnik ten wzrósł w styczniu do 58,6 pkt, z 58,1 pkt w grudniu. Tymczasem ekonomiści przeciętnie spodziewali się jego lekkiej zniżki.
PMI mierzy koniunkturę w gospodarce na podstawie ankiety wśród menedżerów logistyki przedsiębiorstw. Każdy jego odczyt powyżej 50 pkt oznacza, że sytuacja tych firm poprawiła się w porównaniu z poprzednim miesiącem, dystans od tej granicy stanowi zaś miarę tempa tej poprawy. Styczniowy odczyt PMI jest najwyższy od 139 miesięcy, czyli od czerwca 2006 r.
Chris Williamson, główny ekonomista IHS Markit, zwraca uwagę, że PMI jest na poziomie, który historycznie odpowiadał wzrostowi PKB o blisko 1 proc. kwartał do kwartału. A takie tempo rozwoju, gdyby się utrzymało, oznaczałoby całoroczny wzrost PKB o blisko 4 proc. Dotąd najbardziej udany dla unii walutowej był 2000 r. (euro było wtedy tylko w obiegu bezgotówkowym), gdy jej gospodarka urosła o 3,8 proc. Później tylko w latach 2006–2007 odnotowała wzrost PKB o nieco ponad 3 proc.
Według wyliczeń Williamsona, gdyby w I kwartale 2018 r. PKB rzeczywiście urósł o 1 proc., to nawet gdyby w kolejnych kwartałach stał w miejscu, w całym roku zwiększyłby się o 2,1 proc. Bardziej prawdopodobny scenariusz stopniowego hamowania wzrostu oznaczałby zwyżkę PKB w 2018 r. o 2,7 proc., po 2,4 proc. w 2017 r.