Publikowany przez instytutu Ifo indeks wzrósł do 117,6 pkt. ze 117,2 pkt. w grudniu. Ekonomiści przeciętnie oczekiwali drugiej z rzędu zniżki tego wskaźnika.
Za tymi oczekiwaniami stały grudniowe zmiany w strukturze wskaźnika Ifo. Podczas gdy subindeks wyrażający ocenę obecnej sytuacji biznesowej ankietowanych wzrósł, wyraźnie spadł subindeks wyrażający ich oczekiwania na kolejne półrocze. Wydawało się więc, że firmy nie wierzą w dalszą poprawę koniunktury.
Ta ostrożność utrzymała się też w styczniu. Wskaźnik oczekiwań ponownie zmalał, ze 109,4 do 108,4 pkt. Jednocześnie wskaźnik bieżącej koniunktury wzrósł wystarczająco mocno - ze 125,5 do 127,7 pkt. - aby podbić też zbiorczy indeks Ifo. Pesymizm przedsiębiorców odnośnie do bliskiej przyszłości nie przeszkadza im więc doceniać teraźniejszości.
- Na pierwszy rzut oka Ifo wskazuje na przyspieszenie wzrostu PKB Niemiec z 2,7 proc. rok do roku w III kwartale (dane za IV kwartał nie są jeszcze znane – red.) do około 4 proc. w I kwartale br. – oceniła Jennifer McKeown, główna ekonomistka ds. Europy w firmie analitycznej Capital Economics.
Według niej na nastroje niemieckich spółek negatywnie wpływać może aprecjacja euro, która może z czasem uderzyć w wyniki eksporterów. Tym bardziej, że hamuje wciąż gospodarka Chin, ważny odbiorca niemieckiego eksportu. – Ale przy tak niskiej stopie bezrobocia i bardzo prawdopodobnym bodźcu fiskalnym, popyt wewnętrzny w Niemczech powinien rosnąć szybko – dodała ekonomistka. Według niej PKB Niemiec powiększy się w 2018 r. o 2,7 proc., po szacunkowych 2,5 proc. w ub.r.