Znaczące umocnienie euro względem dolara poważnie niepokoi Europejski Bank Centralny. Można to odczytać z ostatniego protokołu z posiedzenia EBC. Mowa w nim, że zmienność kursowa euro stanowi „źródło niepewności, które musi być monitorowane" ze względu na jego wpływ na inflację. W protokole znalazły się też aluzje, że władze USA celowo osłabiają dolara. „W tym kontekście ważne jest podkreślenie uznanego w ramach grup G7 i G20 języka dotyczącego kursów wymiany, który skupia się na determinowanym przez rynki mechanizmie i powstrzymywaniu się od brania kursu na cel z przyczyn konkurencyjnych" – mówi protokół z posiedzenia EBC. To bardzo wyraźne odniesienie do uwag amerykańskiego sekretarza skarbu Stevena Mnuchina, wypowiedzianych w styczniu na konferencji w Davos. Mnuchin stwierdził wówczas, że nie interesuje go osłabienie dolara w krótkim terminie i że może być ono dobre dla amerykańskiego handlu. Wcześniej przez blisko trzy dekady sekretarze skarbu USA unikali sugestii mówiących, że może im odpowiadać słabszy dolar.
Nieuchwytna inflacja
Przez ostatnie 12 miesięcy euro umocniło się o 16 proc. wobec dolara. W piątek za 1 euro płacono 1,23 USD, a 16 lutego kurs przekraczał nawet 1,25 USD i był najwyższy od końcówki 2014 r. Dolar tak bardzo osłabł, choć przecież stopy procentowe w USA są o wiele wyższe niż w strefie euro (są w przedziale 1,25–1,5 proc., gdy w strefie euro główna wynosi 0 proc.), a Fed przygotowuje się do ich kolejnych podwyżek. Może podnosić w tym roku stopy trzy lub cztery razy, gdy w przypadku EBC najwcześniej można by się spodziewać podwyżki w 2019 r.
– W EBC są zdesperowani, by wreszcie zobaczyć przyspieszenie inflacji i móc zakończyć program QE. Im bardziej euro zyskuje, tym trudniej jest im osiągnąć swój cel inflacyjny – twierdzi Charles Wyplosz, ekonomista z Uniwersytetu Genewskiego. Inflacja konsumencka w strefie euro wyniosła w styczniu 1,3 proc. i była najniższa od sześciu miesięcy. Cel EBC mówi, że powinna być w pobliżu 2 proc.
Słabsza koniunktura
Umacniające się euro nie przeszkodziło państwom unii walutowej osiągać dosyć wysokiego tempa wzrostu gospodarczego w 2017 r. W ograniczonym stopniu wpłynęło też na eksport ze strefy euro (w tym na niemiecki eksport). Niektórzy ekonomiści dostrzegają już jednak negatywny wpływ silnego euro na koniunkturę w przemyśle. Mógł się on przełożyć na lutowy spadek indeksu PMI mierzącego koniunkturę łącznie w przemyśle i sektorze usług strefy euro. Zmniejszył się on z 58,8 do 57,5 pkt. W Niemczech nowe zamówienia eksportowe spadły do najniższego poziomu od 12 miesięcy. W lutym spadły też indeksy nastrojów biznesowych Ifo i ZEW.
– Roczne umocnienie się euro mogło wpłynąć na ograniczenie popytu zewnętrznego na europejskie dobra eksportowe – uważa Claus Vistesen, analityk z firmy badawczej Parthenon Economics.