Europejskie indeksy giełdowe spadały w środę przed południem w ślad za przeceną w USA i Azji. Niemiecki indeks DAX spadał o 1,2 proc. a jego technologiczny subindeks TECDAX tracił 2,5 proc. a francuski CAC 40 zniżkował o 1 proc. Wśród najmocniej dotkniętych przeceną znalazł się polski WIG 20, który spadał o 2 proc. i na chwilę spadł poniżej poziomu 2200 pkt. Od początku roku stracił on już 10,5 proc. i znalazł się najniżej od kwietnia 2017 r.

Wyprzedaż w Europie była w dużym stopniu reakcją na ostrą przecenę akcji spółek technologicznych w USA. Amerykański indeks S&P 500 zamknął się we wtorek 2,3 proc. na minusie a Nasdaq Composite tąpnął o 2,9 proc. Przecena była napędzana głównie przez akcje spółek z grupy FANG, czyli kluczowych firm technologicznych. Facebook stracił 5 proc., Amazon 4 proc., Netflix 6 proc. a Alphabet (spółka-matka Google) 4,5 proc. Po raz kolejny dały o sobie znać obawy inwestorów, że skandal wokół Facebooka oraz firmy Cambridge Analytica doprowadzi do ostrzejszej regulacji internetowych gigantów. Akcje Twittera straciły aż 12 proc. po tym jak Andrew Left, szef firmy Citron Research i zarazem inwestor znany z wykorzystywania krótkiej sprzedaży, zarekomendował sprzedaż papierów Twittera. Ledwie dwa miesiące temu radził je kupować, ale teraz twierdzi, że sytuacja się zmieniła a portalom społecznościowym takim jak Twitter zagrażają ostrzejsze regulacje. Papiery spółki Nvidia spadały o 8 proc., gdyż ogłosiła ona zawieszenie testów mikroprocesorów wykorzystywanych w samochodach autonomicznych. Akcje producenta samochodów elektrycznych Tesla zniżkowały o 8 proc., do czego przyczyniły się również obawy przed działaniami regulatorów. Przecena amerykańskich spółek technologicznych wywołała ostrą reakcję na giełdach azjatyckich. Hang Seng, główny indeks giełdy w Hongkongu spadł o 2,5 proc., a koreański Kospi oraz japoński Nikkei 225 spadały po 1,3 proc.

- Jest coraz bardziej prawdopodobne, że mamy powtórkę sytuacji z sierpnia 2015 r. Po tamtej wyprzedaży, rynki akcji mierzyły się przez wiele miesięcy z dużą zmiennością, zanim doszło do kontynuacji zwyżek. Ryzyko wojen handlowych i skandal w branży technologicznej może jednak oznaczać, że tym razem będziemy mieć do czynienia z większą presją na spadki niż wtedy – twierdzi Chris Beauchamp, główny analityk rynkowy firmy IG.

- Rynek sprawia wrażenie jakby przesadnie reagował na serię negatywnych narracji. My wciąż wierzymy, że dobre fundamenty ekonomiczne przeważą. Większość wyprzedaży z ostatniego czasu była głównie techniczna i jako taka stanowi ona okazję do zakupów – uważa Dubravko Lukas-Bujas, strateg z banku JPMorgan Chase.