Nordhaus i Romer nigdy ze sobą nie współpracowali ale Komitet Noblowski uznał, że ich badania się uzupełniają. Pozwalają bowiem na całościową ocenę źródeł, konsekwencji i ograniczeń rozwoju gospodarczego.
„Opracowali metody, które odnoszą się niektórych spośród najbardziej fundamentalnych i palących dziś kwestii: jak osiągnąć długoterminowy, zrównoważony rozwój globalnej gospodarki i dobrobytu ludzkości” – napisano w uzasadnieniu.
- Ludziom wydaje się, że ochrona środowiska jest tak kosztowna i tak trudna, że wolą ignorować ten problem, udawać, że on nie istnieje. Ludzie są jednak zdolni do nadzwyczajnych osiągnięć, jeśli odpowiednio się nastawią – powiedział Romer podczas rozmowy telefonicznej z uczestnikami konferencji prasowej w Szwedzkiej Akademii Nauk, podczas której ogłoszono tegorocznych laureatów tzw. „ekonomicznego Nobla”.
„Romer i Nordhaus zapracowali na Nobla dekadami badań (…), dzięki którym ekonomia może odpowiadać na współczesne wyzwania. Trudno o lepszy wybór!” – napisał na Twitterze Dariusz Standerski, doktorant w Katedrze Historii Gospodarczej na Wydziale Nauk Ekonomicznych UW, członek zarządu Fundacji Kaleckiego.
W tym roku Nagroda Banku Szwecji im. Alfreda Nobla w dziedzinie ekonomii została przyznana po raz pięćdziesiąty. Tego wyróżnienia sam Nobel w swoim testamencie nie przewidział. Ufundował ją w 1969 r., wiele lat po śmierci twórcy dynamitu, szwedzki bank centralny. I choć jest przyznawana przez Szwedzką Akademię Nauk, tak jak nagrody Nobla w innych dziedzinach nauki, nie jest formalnie nagrodą Nobla.