Hang Seng, główny indeks parkietu w Hongkongu, zamknął się 2,1 proc. na plusie, tajwański Taiex wzrósł o 2,4 proc. (dzień wcześniej stracił 6,3 proc.), a chiński Shanghai Composite zyskał 0,5 proc. (dzień wcześniej spadł o ponad 5 proc.). Większość europejskich indeksów umiarkowanie zyskiwała w trakcie piątkowej sesji. Polski WIG 20 rósł po południu o 1,5 proc., niemiecki DAX zyskiwał 0,7 proc., a rosyjski RTS 1,9 proc. Sesja w USA rozpoczęła się od zwyżek. Oczywiście odrobienie strat ze środy i czwartku może indeksom zająć nieco czasu – np. Dow Jones Industrial przez te dwa dni stracił blisko 1 tys. pkt. Nadchodzące dni na rynkach mogą być nadal bardzo nerwowe, choć nastroje inwestorów może poprawić rozpoczynający się sezon wyników w USA.
– Piątkowe odbicie daje chwilę oddechu inwestorom i choć jest ono rzeczą pozytywną, to dopiero się przekonamy, czy w krótkim terminie zobaczyliśmy dno. Początek sezonu wyników w USA może nam dać więcej wskazówek, a szczególna uwaga inwestorów będzie się skupiała na prognozach spółek dotyczących ich zysków oraz przychodów – twierdzi Michael Hewson, analityk z CMC Markets.
– Wojny handlowe, rosnące stopy procentowe oraz zwalniający wzrost gospodarczy znalazły się w centrum kwestii makroekonomicznych, które stały za ostatnią wyprzedażą. Ale w rzeczywistości inwestorzy powinni zadać sobie pytanie, czy wyceny są wystarczająco uzasadnione wynikami spółek – uważa Rebecca O'Keeffe, szefowa działu inwestycji w firmie Interactive Investor.
Wielu analityków zaleca jednak jak na razie ostrożność. – Można się spodziewać odbicia, ale nie kupujcie masowo akcji spółek cyklicznych, oczekując, że problemy już są za nami. W nadchodzących tygodniach będzie więcej zmienności na rynkach – mówi Justin Walters, współzałożyciel firmy badawczej Bespoke Investment Group.