Jej spadek to m.in. reakcja inwestorów na bardziej „gołębie" nastawienie Fedu. W środę wieczorem Komitet Otwartego Rynku (FOMC) Rezerwy Federalnej zasygnalizował, że w tym roku nie podwyższy już stóp procentowych.
FOMC, zgodnie z prognozami analityków, pozostawił w środę główną stopę procentową w dotychczasowym przedziale 2,25–2,5 proc. W komunikacie wydanym po posiedzeniu zapisano, że Komitet będzie „cierpliwy", zanim dokona kolejnych podwyżek. Oznacza to, że jeśli poważnie nie zmieni się sytuacja gospodarcza, nie będzie zmian w polityce pieniężnej.
Jeszcze w grudniu FOMC prognozował, że podwyższy w 2019 r. stopy dwukrotnie. Fed zapowiada również, że we wrześniu zakończy program zmniejszania swojej sumy bilansowej, czyli wyprzedaży aktywów zakupionych podczas programów stymulacyjnych. Od października 2017 r. suma bilansowa została zmniejszona o prawie 500 mld USD, do 3,97 bln USD. Część analityków obawiała się, że wyprzedaż aktywów na tak dużą skalę doprowadzi do wstrząsów na rynkach finansowych.
– Teoretycznie, jeżeli jakiś bank centralny dokonuje szybkiej zmiany swoich wcześniejszych poglądów, to być może dlatego, że się czegoś obawia. Ostatnie miesiące przyniosły niemalże masowe przesunięcie się banków centralnych w stronę „gołębich"' akcentów w polityce – z tego wyłamuje się tylko Norges Bank, czemu dał wyraz czwartkową podwyżką stóp o 25 pkt baz., i co ciekawe nie była ona „gołębia", bo podtrzymano ścieżkę dla kolejnych ruchów – ale w przypadku Fedu jest to najbardziej zauważalne – twierdzi Marek Rogalski, główny analityk walutowy DM BOŚ.
Czego więc może obawiać się Fed? W środę obciął on prognozę wzrostu gospodarczego w USA na 2019 r. z 2,3 proc. do 2,1 proc., a inflacji z 1,9 proc. do 1,8 proc. Groźba przegrzania się amerykańskiej gospodarki wyraźnie się więc oddala, choć wzrost jest wciąż stosunkowo silny, a sytuacja na rynku pracy dobra. Jerome Powell, szef Fedu, stwierdził na konferencji prasowej po posiedzeniu FOMC, że spowolnienie gospodarcze w Chinach i Europie negatywnie wpływa na wzrost w USA. – Tak jak mocny globalny wzrost był korzystnym wiatrem dla naszej gospodarki, tak słabszy globalny wzrost może być wiatrem przeciwnym – powiedział Powell.