Reportaż stacji SVT informował też, że były szef kampanii wyborczej Donalda Trumpa, skazany już w USA Paul Manafort, znalazł się wśród tych, którzy otrzymali podejrzane transfery przez sztokholmski bank, co pokazała zaostrzona kontrola rosyjskiej gotówki przesyłanej przez estoński oddział banku.

W środę Szwedzka Agencja Przestępczości Gospodarczej dokonała przeszukań w głównej siedzibie Swedbanku w ramach śledztwa mającego wyjaśnić, czy nie złamano tam zasady poufności informacji uprzedzając największych akcjonariuszy o emisji 20 lutego w SVT pierwszego reportażu o praniu pieniędzy.

Kurs akcji spółki spadł w czwartek w Sztokholmie o 8 proc., a od ujawnienia skandalu przed miesiącem straty sięgają już 20 proc., a więc około 6 mld USD. Z informacji banku wynika, że jego podejrzane transfery z estońskiego oddziału mogły przekroczyć 20 mld USD w latach 2010 -2016. Wśród klientów Swedbanku wymieniany jest też były prezydent Ukrainy Viktor Janukowicz, obecnie ukrywający się w Rosji. W reportażu SVT poinformowano też, że Swedbank wprowadził w błąd amerykańskie władze szukające informacji o jego zamieszaniu w skandal Panama Papers w 2016 r. W kwietniu tamtego roku do nowojorskiego oddziału Swedbanku wpłynął od Amerykanów list z prośbą o wymienienie wszystkich transakcji, które mogły mieć związek z panamską firmą prawniczą Mossack Foncesa. Bank odpowiedział, że nie widzi żadnych powodów, by podejrzewać pranie pieniędzy. Z ujawnionych dokumentów wynika, że Swedbank prowadził interesy z ponad 100 spółkami powiązanymi z Mossack Foncesa.

W czwartek w Sztokholmie odbędzie się doroczne walne zgromadzenie akcjonariuszy Swedbanku. Szwedzka prasa nie kryje przekonania, że Birgitte Bonnesen, prezeska i szefowa rady nadzorczej banku powinna stracić stanowisko, bo umyślnie okłamywała opinię publiczną zapewniając, że bank nic nie wie o praniu pieniędzy.