Razem ze spadkiem produkcji przemysłowej i zamówień dla fabryk potwierdza to marną kondycję największej europejskiej gospodarki. Branże motoryzacyjną wciąż nękają problemy strukturalne, a przemysłowe giganty, takie jak Thyssenkrupp spodziewają się gwałtownego spadku zysków.
Spadek indeksu Ifo okazał się większy niż prognozowano i ten pilnie obserwowany wskaźnik wyniósł 95,5 pkt, najmniej od listopada 2014 r. Indeks oczekiwań nie zmienił się w stosunku do kwietnia, co daje nadzieję, że obecna zła passa przeminie.
Niemieckiej gospodarce szkodzą zewnętrzne czynniki powodujące spadek popytu na jej eksport, bo popyt krajowy trzyma się dobrze. W pierwszy kwartale PKB wzrósł o 0,4 proc., głównie dzięki temu, że wydatki konsumpcyjne były największe od prawie ośmiu lat. Wzrosły też nakłady inwestycyjne i produkcja budowlana.