– Chiny mają wiele środków, by dać odpowiedź, ale uznają, że kwestią, która powinna zostać przedyskutowana, jest to, jak cofnąć nowe podwyżki ceł, by uniknąć zaostrzenia wojny handlowej – stwierdził Gao Feng, rzecznik chińskiego Ministerstwa Handlu. Zaznaczył, że Chinom zależy na tym, by „spokojnie rozwiązać" problem wojny handlowej.
Ten komunikat stał się w czwartek impulsem do zwyżek na wielu europejskich giełdach. Część indeksów (np. niemiecki DAX czy francuski CAC 40) zyskiwało po ponad 1 proc. – Rynki desperacko szukają jakichkolwiek oznak postępu w negocjacjach handlowych. Niezależnie od tego, czy optymizm jest uprawniony, to wystarczyło im, by znacząco rosnąć – twierdzi Connor Campbell, analityk z firmy Spreadex.
Trump stwierdził w poniedziałek, że przedstawiciele chińskiego rządu kontaktowali się w weekend z przedstawicielami jego administracji i zadeklarowali gotowość powrotu do negocjacji handlowych. Jak dotąd jednak rząd ChRL tego nie potwierdził. Rzecznik chińskiego Ministerstwa Handlu przyznał jedynie, że drużyny negocjacyjne z obu państw „są w efektywnym kontakcie". Steven Mnuchin, amerykański sekretarz skarbu, powiedział natomiast, że oczekuje przybycia chińskich negocjatorów do Waszyngtonu. Nie powiedział jednak, czy do tego spotkania dojdzie we wrześniu czy później. Już w niedzielę, 1 września, mają za to wejść w życie 15-proc. karne cła na produkty z Chin sprowadzane rocznie do USA za 300 mld USD. HK