Oddanie go do użytku pozwoliłoby Gazpromowi podwoić eksport gazu do Niemiec i to przy omijaniu rurociągów prowadzących przez Ukrainę.

Zdaniem amerykańskich przywódców osłabiłoby to pozycję Ukrainy w jej politycznych, ale także militarnych starciach z Moskwą. Sankcje mają być wymierzone w spółki, które dostarczają statki do kładzenia rur na dnie Bałtyku.

Niemiecki minister spraw zagranicznych Heiko Mass oświadczył, że „Europejska polityka energetyczna ustalana jest w Europie, a nie w USA. Sprzeciwiamy się interwencjom z zagranicy i ekstraterytorialnym sankcjom". Przeciwne budowie Nord Stream 2 są także Polska i Komisja Europejska.

Szef rosyjskiego MSZ Siergiej Ławrow oświadczył, że „amerykański Kongres pochłonięty jest pragnieniem robienia wszystkiego, by zniszczyć nasze relacje". JB