Reklama

Inflacja w grudniu jeszcze w dół. Są nowe dane GUS

Inflacja w grudniu w Polsce wyniosła 2,4 proc. rok do roku – poinformował w środę Główny Urząd Statystyczny (GUS) w szybkim szacunku.

Publikacja: 31.12.2025 10:33

Inflacja w grudniu jeszcze w dół. Są nowe dane GUS

Foto: Adobe Stock

Tzw. flash okazał się lekko niższy od średniej prognoz ekonomistów dla „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” (2,5 proc.). Odczyt jest też niższy niż za listopad (2,5 proc. r/r). Wskaźnik inflacji pozostaje blisko środka celu inflacyjnego NBP (właśnie 2,5 proc.), cały czas jest też oczywiście w przedziale tolerowanych odchyleń wokół celu (1,5-3,5 proc.). Inflacja w Polsce jest właściwie najniższa od kwietnia 2019 r. – w tym okresie mniej niż 2,4 proc. r/r wyniosła tylko raz (2 proc. w marcu 2024 r.).

Miesiąc do miesiąca, czyli względem listopada, poziom cen towarów i usług konsumpcyjnych nie zmienił się.

Z danych GUS wynika, że w grudniu żywność i napoje bezalkoholowe podrożały w Polsce o 2,4 proc. r/r, zaś względem listopada nie zmieniły się. Nośniki energii są droższe niż przed rokiem o 2,8 proc., również nie zmieniły się miesiąc do miesiąca. Paliwa potaniały zaś w skali roku o 3,1 proc., a w porównaniu do listopada są tańsze o 0,9 proc. Więcej szczegółów grudniowej inflacji (wraz z ewentualną rewizją głównego odczytu) poznamy 15 stycznia.

Czytaj więcej

Główny ekonomista PKO BP: Jeszcze zdrowszy i stabilniejszy wzrost

Inflacja w Polsce w celu NBP

Inflacja w Polsce pozostaje generalnie w celu inflacyjnym NBP, a na silniejszą od oczekiwań dezinflację w 2025 r. złożyło się kilka przyczyn. – Bardzo korzystnie kształtowała się relacja dynamiki płac do dynamiki produktywności pracy. Uspokoiła się też sytuacja na rynkach globalnych, co sprzyjało mocnej obniżce dynamiki cen nośników energii. Tu pomogły też działania rządu. Dzięki spadkowi cen ropy na światowych rynkach i umocnieniu złotego do dolara, w ryzach trzymane były ceny paliw. Ponadto, szczególnie w ostatnich miesiącach roku w dół zaskakiwały ceny żywności – wymienia Piotr Bujak, główny ekonomista PKO Banku Polskiego.

Reklama
Reklama

W ślad za spadającym szybciej od prognoz wskaźnikiem inflacji, w dół w 2025 r. szły też stopy procentowe: RPP obniżyła je o 175 punktów bazowych. Na 2026 r. przewidywane są kolejne, ale prawdopodobnie nie stanie się to w styczniu (posiedzenie RPP odbędzie się w dniach 13-14 stycznia). – Na razie chcemy sprawdzić, jak dotychczasowe obniżki działają „w boju”. W marcu poznamy też nowy koszyk inflacyjny GUS oraz nową projekcję NBP. Myślę więc, że wstrzymamy się do marca-kwietnia z obniżkami – wyjaśnia Ludwik Kotecki, członek Rady Polityki Pieniężnej. To prawda: początek roku to co roku moment, w którym GUS dostosuje koszyk inflacyjny do najnowszej struktury naszych wydatków konsumenckich. To oznacza, że ostateczne dane o inflacji w styczniu i lutym poznamy dopiero w połowie marca. W 2025 r. rewizja koszyka odjęła od wcześniejszych szacunków aż 0,4 pkt. proc. i była jedną z przyczyn gołębiego zwrotu RPP.

Od początku 2026 r. przy wyliczaniu inflacji GUS zacznie stosować też nową klasyfikację wydatków (COICOP 2018). Nie będzie miało to drastycznego wpływu na wskaźnik inflacji, ale mimo wszystko jest źródłem jakiejś niepewności. Dodatkowo, styczeń to też „standardowo” okres zmian cenników wielu towarów i usług. Na początku roku okaże się też, jaki dokładnie wpływ na wskaźnik inflacji mają zmiany na rachunkach za prąd: sama cena energii spada o 1 proc., znika też opłata przejściowa, ale za to w górę idą inne opłaty: mocowa, OZE i jakościowa. Łącznie ceny dystrybucji energii elektrycznej wzrosną średnio o 7,6 proc. i, według szacunków ekonomistów Santander Bank Polska, dodadzą do styczniowej inflacji 0,15 pkt. proc.

Czytaj więcej

Pożegnanie z inflacją, powitanie z presją z Chin

Co do zasady ekonomiści spodziewają się, że przynajmniej w pierwszych miesiącach roku pozytywne trendy dezinflacyjne (m.in. dotyczące cen surowców energetycznych i rolnych, paliw oraz usług, czy silnego złotego) powinny być kontynuowane. Jeśli chodzi o ceny energii, wiele będzie zależało od porozumienia pokojowego między Rosją a Ukrainą. Antyinflacyjnie wciąż powinien oddziaływać też wzmożony import z Chin: w tym roku wzrósł o 14 proc. r/r. Wraz z nim „importujemy” też niską inflację. – Teoretycznie Chiny mówią o próbie ograniczania podaży mocy produkcyjnej, ale nie widzimy, aby robili to z powodzeniem. Od trzech lat trwa tam deflacja producencka – wyjaśnia Rafał Benecki, główny ekonomista ING Banku Śląskiego. – Chinom nie udaje się też zbudować silnego rynku wewnętrznego, a podczas ostatniego plenum Partii Komunistycznej wybrzmiało, że nie tylko nowe technologie i AI są priorytetem rozwojowym, ale wciąż także tradycyjny przemysł. Chińczycy będą więc dalej zalewali swoją produkcją resztę świata – dodaje.

W dalszej części roku aż tak pozytywne perspektywy dla inflacji mogą zanikać. – Jeśli gospodarka faktycznie przyspieszy i będzie się to wiązać z mocnym zrywem inwestycyjnym oraz wzrostem zatrudnienia, może stopniowo zacząć wzmacniać się presja płacowa. To będzie początek pogorszenia się perspektywy inflacji – uważa Bujak z PKO BP. Mimo tego analitycy na dziś nie widzą raczej w scenariuszu bazowym ryzyka, aby w przewidywalnej przyszłości inflacja w Polsce miała wyjść poza przedział celu NBP.

Gospodarka krajowa
Główny ekonomista PKO BP: Jeszcze zdrowszy i stabilniejszy wzrost
Materiał Promocyjny
Inwestycje: Polska między optymizmem a wyzwaniami
Gospodarka krajowa
Pożegnanie z inflacją, powitanie z presją z Chin
Gospodarka krajowa
Stabilna stopa bezrobocia rejestrowanego w Polsce. Niżej od szacunku z rządu
Gospodarka krajowa
Witold Orłowski, PwC: Lista ekonomicznych życzeń na 2026 r.
Gospodarka krajowa
Gorzki bilans w kasie państwa. Deficyt blisko 7 proc. PKB, dług idzie w górę
Gospodarka krajowa
Zmiana w Radzie Polityki Pieniężnej. Nowy członek wyznaczony przez prezydenta
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama