Tzw. flash okazał się lekko niższy od średniej prognoz ekonomistów dla „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” (2,5 proc.). Odczyt jest też niższy niż za listopad (2,5 proc. r/r). Wskaźnik inflacji pozostaje blisko środka celu inflacyjnego NBP (właśnie 2,5 proc.), cały czas jest też oczywiście w przedziale tolerowanych odchyleń wokół celu (1,5-3,5 proc.). Inflacja w Polsce jest właściwie najniższa od kwietnia 2019 r. – w tym okresie mniej niż 2,4 proc. r/r wyniosła tylko raz (2 proc. w marcu 2024 r.).
Miesiąc do miesiąca, czyli względem listopada, poziom cen towarów i usług konsumpcyjnych nie zmienił się.
Z danych GUS wynika, że w grudniu żywność i napoje bezalkoholowe podrożały w Polsce o 2,4 proc. r/r, zaś względem listopada nie zmieniły się. Nośniki energii są droższe niż przed rokiem o 2,8 proc., również nie zmieniły się miesiąc do miesiąca. Paliwa potaniały zaś w skali roku o 3,1 proc., a w porównaniu do listopada są tańsze o 0,9 proc. Więcej szczegółów grudniowej inflacji (wraz z ewentualną rewizją głównego odczytu) poznamy 15 stycznia.
Czytaj więcej
Skala wyzwań wobec polskich finansów publicznych jest duża. To od stabilności finansowej państwa...
Inflacja w Polsce w celu NBP
Inflacja w Polsce pozostaje generalnie w celu inflacyjnym NBP, a na silniejszą od oczekiwań dezinflację w 2025 r. złożyło się kilka przyczyn. – Bardzo korzystnie kształtowała się relacja dynamiki płac do dynamiki produktywności pracy. Uspokoiła się też sytuacja na rynkach globalnych, co sprzyjało mocnej obniżce dynamiki cen nośników energii. Tu pomogły też działania rządu. Dzięki spadkowi cen ropy na światowych rynkach i umocnieniu złotego do dolara, w ryzach trzymane były ceny paliw. Ponadto, szczególnie w ostatnich miesiącach roku w dół zaskakiwały ceny żywności – wymienia Piotr Bujak, główny ekonomista PKO Banku Polskiego.