Jak podał w poniedziałek GUS, przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw (obejmuje firmy z co najmniej 10 pracownikami) zwiększyło się w lutym o 13,6 proc. rok do roku po zwyżce o 13,5 proc. w styczniu. Ankietowani przez „Parkiet” ekonomiści przeciętnie spodziewali się wyhamowania wzrostu płac do 12 proc.
Wcześniejsze prognozy, z przełomu roku, sugerowały, że w 2023 r. wynagrodzenia będą rosły wolniej niż w 2022 r. Wydawało się bowiem, że ochłodzenie na rynku pracy, związane ze spowolnienie w gospodarce, w obecnej sytuacji demograficznej będzie przejawiało się mniejszą presją na wzrost płac, a nie spadkiem zatrudnienia. W pierwszych dwóch miesiącach br. wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw rosły jednak szybciej niż w tym samym okresie ub.r. (10,6 proc.), a nawet niż średnio w całym w 2022 r. (12,9 proc.).
Scenariusz wyhamowania wzrostu płac w kolejnych miesiącach jest jednak nadal prawdopodobny, jeśli sprawdzą się prognozy ekonomistów, że od marca wyraźnie maleć zacznie inflacja. W lutym osiągnęła ona szczyt na poziomie 18,4 proc. rok do roku, a szybki wzrost kosztów życia to główne źródło presji na wzrost wynagrodzeń.
Utrzymujące się w lutym wysokie tempo wzrostu płac jest jednak o tyle zaskakujące, że na rynku pracy faktycznie było widać wyraźne symptomy ochłodzenia. Przeciętne zatrudnienie (tzn. przeliczone na pełne etaty) w sektorze przedsiębiorstw wzrosło o zaledwie 0,8 proc. rok do roku, po zwyżce o 1,1 proc. w styczniu. Takiego wyniku spodziewali się jedynie najwięksi pesymiści. Przeciętnie ankietowani przez „Parkiet” ekonomiści oczekiwali wzrost zatrudnienia o 1 proc. rok do roku.