Gdzie jest twarde dno złotego? Jak długo polska waluta zostanie słaba?

Inwestorzy są negatywnie nastawieni do złotego, co przekłada się na jego słabość względem najważniejszych walut świata. Zdaniem analityków na horyzoncie nie widać czynników, które mogłyby poprawić jego notowania.

Publikacja: 14.07.2022 21:00

Gdzie jest twarde dno złotego? Jak długo polska waluta zostanie słaba?

Foto: Adobe Stock

W ostatnich dniach złoty ustanowił kolejne rekordy słabości względem kluczowych walut. Za dolara płacono nawet 4,85 zł, najwięcej od początku lat 90., czyli okresu, gdy mamy gospodarkę rynkową w Polsce. Tylko od początku tego roku złoty stracił do amerykańskiej waluty około 20 proc.

Z kolei kursy euro i franka szwajcarskiego osiągnęły poziomy nienotowane od początku marca bieżącego roku (było to odpowiednio 4,84 zł i 4,93 zł), czyli okresu krótko po napaści Rosji na Ukrainę, gdy rynkiem rządziła panika. Jakie są przewidywania ekspertów dla polskiej waluty na najbliższe miesiące i cały 2022 rok?

parkiet.com

Złoty pozostanie słaby

Z prognoz zebranych przez „Parkiet” wynika, że okres słabości złotego utrzyma się przynajmniej do końca wakacji, a w tym czasie najważniejsze waluty mogą się jeszcze umocnić, osiągając nowe rekordowe poziomy.

Według ekspertów za euro na koniec sierpnia zapłacimy 4,80 zł (uśredniona wartość), co jest poziomem zbliżonym do obecnego. Nieco więcej trzeba będzie zapłacić za dolara i franka – odpowiednio 4,86 i 4,90 zł. W kolejnych miesiącach nie należy się nastawiać, że złoty odzyska siły. Eksperci prognozują, że kluczowe waluty świata będą jedynie nieznacznie tańsze.

Na koniec 2022 roku za euro zapłacimy 4,70 zł, dolar będzie wart 4,75 zł, a frank będzie po 4,82 zł. Rozpiętość prognoz jest jednak dość znacząca, co tylko potwierdza, że przewidywania na kolejne miesiące są obarczone jeszcze większą niepewnością. Podczas gdy część ekspertów przed końcem roku dostrzega szanse na umocnienie krajowej waluty, inni spodziewają się, że złoty dalej będzie się osłabiał i kluczowe waluty będą na jeszcze wyższych poziomach niż obecnie. Niektórzy, w skrajnym scenariuszu, spodziewają się, że za dolara i franka zapłacimy nawet ponad 5 zł.

Jak zauważa Piotr Bartkiewicz, ekspert Banku Pekao, to, co obecnie obserwujemy na rynku walutowym, nie jest zdarzeniem jednorazowym, tylko elementem dłuższego, wieloletniego trendu deprecjacyjnego.

Nie pomagają zarówno silny dolar, jak i...

– Żadna z przyczyn osłabiania się złotego nie zniknie naszym zdaniem w najbliższym czasie, a pozytywne (czyli zakładające wyraźne umocnienie) scenariusze dla polskiej waluty można w tej chwili budować tylko na przekonaniu, że wszystkie złe wieści zostały już przez rynki wycenione. To mało prawdopodobne. Naszym zdaniem złoty pozostanie słaby, a sytuacja rynkowa sprzyjać będzie testowaniu wysokich poziomów, zwłaszcza jeśli padnie parytet na EUR/USD, co według nas jest kwestią czasu – wyjaśnia Piotr Bartkiewicz.

Polska waluta jest mocno uzależniona od globalnych nastrojów, które nie są zbyt sprzyjające, i sytuacji na parze EUR/USD.

– Ryzyko osłabienia złotego pozostaje bardzo istotne, szczególnie wobec dolara. Podstawowym problemem jest ryzyko recesji w Europie, wywołanej brakiem dostaw gazu ziemnego w Rosji. Jednocześnie koniunktura w USA pozostaje dobra, a presja inflacyjna wysoka. W efekcie oczekiwania na podwyżki stóp przez Rezerwę Federalną pozostają wysokie, a w przypadku EBC spadają. Stąd obserwowany od tygodni spadek pary EUR/USD do poziomów niewidzianych od dziesięcioleci – wskazuje Piotr Popławski, ekonomista ING Banku Śląskiego.

...czynniki lokalne

Dodatkową przeszkodą dla złotego są czynniki lokalne w postaci zmniejszenia tempa podwyżek stóp procentowych i coraz większych obaw związanych z nadchodzącym spowolnieniem gospodarczym.

– Fundamenty stojące za złotym uległy pogorszeniu. Silny popyt wewnętrzny w kraju, napędzany m.in. polityką fiskalną rządu, w połączeniu z wysokimi cenami surowców i spadkiem popytu eksportowego wywołał znaczące pogorszenie bilansu handlowego Polski. To tworzy naturalną presję na osłabienie złotego. Mogłyby ją zneutralizować zaliczki z KPO, gdyż wszystkie środki z UE mają być wymieniane na złote na rynku. Jednak nawet z rządu płyną informacje sugerujące, że w tym roku te przepływy mogą się nie pojawić – zauważa Popławski.

Przekonuje, że NBP mógłby próbować neutralizować te efekty podwyżkami stóp procentowych, ale jak pokazała ostatnia decyzja RPP i późniejsze komentarze z Rady, bank centralny mocno obawia się o koniunkturę w drugiej połowie roku i w 2023 r.

– Biorąc pod uwagę silną presję inflacyjną w kraju, nadal spodziewamy się, że stopy procentowe w Polsce znajdą się w okolicach 8–9 proc. Prawdopodobnie zajmie to jednak więcej czasu. Dlatego ciągle obawiamy się, że w niepewnym otoczeniu międzynarodowym kurs EUR/PLN może dotrzeć do 4,90 zł w dość szybkim czasie, a przy bardziej niekorzystnym otoczeniu międzynarodowym do szczytów z okresu paniki wywołanej rosyjską agresją (okolice 5 zł). Mimo podwyżek stóp NBP para EUR/PLN najprawdopodobniej zakończy ten rok powyżej 4,70 zł – uważa ekspert ING Banku.

Podobne obawy co do sytuacji złotego ma Marek Rogalski, analityk walutowy DM BOŚ. – W przypadku złotego sytuacja nie jest łatwa. Polska pozostanie państwem frontowym NATO wobec nieobliczalnej Rosji, niezależnie od tego, czy za kilka tygodni pojawiłyby się jakieś perspektywy na rozejm w Ukrainie. Ryzyko geopolityczne pozostanie zatem wysokie, ale też i krajowa polityka nie będzie rozpieszczać. 2023 to rok wyborczy, zatem nie oczekujmy zacieśnienia w polityce fiskalnej, tymczasem działania RPP nie przynoszą pożądanego efektu. Na to nakłada się niejasna sytuacja, jeżeli chodzi o fundusze unijne z KPO – realizacja wszystkich kamieni milowych może być problematyczna dla twardego elektoratu PiS – wylicza. – Trudno zatem wyobrazić sobie scenariusz, w którym złoty mógłby trwale odwrócić trend spadkowy w nadchodzących miesiącach – podsumowuje.

Gospodarka krajowa
NBP w październiku zakupił 7,5 ton złota
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
Inflacja w listopadzie jednak wyższa. GUS zrewidował dane
Gospodarka krajowa
Stabilny konsument, wiara w inwestycje i nadzieje na spokój w otoczeniu
Gospodarka krajowa
S&P widzi ryzyka geopolityczne, obniżył prognozę wzrostu PKB Polski
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Czego boją się polscy ekonomiści? „Czasu już nie ma”
Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego