Polacy nie są w nastrojach do zakupów

Wzrost sprzedaży detalicznej w maju wyraźnie wyhamował. Na popyt konsumpcyjny negatywnie wpływają rosnące ceny, ale też podwyżki stóp procentowych. Wsparciem dla handlu jest wzrost populacji Polski w wyniku napływu uchodźców z Ukrainy.

Publikacja: 22.06.2022 11:23

Polacy nie są w nastrojach do zakupów

Foto: Adobe Stock

Jak podał w środę GUS, sprzedaż detaliczna wzrosła w maju realnie (czyli w cenach stałych) o 8,2 proc. rok do roku po zwyżce o 19 proc. w kwietniu. To wynik nieco poniżej mediany szacunków ekonomistów ankietowanych przez „Parkiet” (8,8 proc.).

Wyhamowanie wzrostu sprzedaży w ujęciu rok do roku to w dużej mierze tzw. efekt bazy. W kwietniu 2021 r. handel był paraliżowany antyepidemicznymi restrykcjami, stąd skok sprzedaży w tym samym miesiącu br. W maju 2021 r. restrykcji już nie było, a konsumenci realizowali odroczone zakupy. Sprzedaż w maju br. w porównaniu do tamtego okresu siłą rzeczy rosła wolniej niż w kwietniu.

Po oczyszczeniu z wpływu czynników sezonowych, sprzedaż detaliczna w maju była o 0,6 proc. wyższa niż w kwietniu, gdy z kolei zmalała o 0,8 proc. To na pierwszy rzut oka dobry wynik, szczególnie, że w maju ustał napływ uchodźców z Ukrainy (przez dużą część miesiąca więcej Ukraińców z Polski wyjeżdżało niż przyjeżdżało). Z drugiej strony, w pierwszych trzech miesiącach br. sprzedaż (oczyszczona z wpływu czynników sezonowych) rosła średnio w tempie 2,1 proc.

Także w strukturze sprzedaży w maju ekonomiści dostrzegają symptomy słabnięcia popytu konsumpcyjnego. Sprzedaż mebli oraz sprzętu RTV i AGD, która uchodzi za barometr nastrojów konsumentów, zmalała (w ujęciu realnym) o 4 proc. rok do roku po zwyżce o 27,9 proc. miesiąc wcześniej. W ocenie Piotra Bartkiewicza, analityka z Banku Pekao, nie tłumaczy tego wyłącznie efekt bazy odniesienia, choć w tej kategorii towarów był bardzo silny. Według niego, do tąpnięcia sprzedaży dóbr trwałego użytku przyczyniły się też najgorsze w historii badań nastroje konsumentów.

Czytaj więcej

Płace nie nadążają za cenami, wzrost konsumpcji wyhamuje

- W kolejnych miesiącach należy spodziewać się dalszego hamowania sprzedaży, zwłaszcza w kategoriach dóbr trwałych i półtrwałych. Jakkolwiek sytuacja dochodowa gospodarstw domowych nie jest zła (płace realne dopiero w maju spadły w ujęciu rocznym), fatalne nastroje konsumentów i efekty zacieśnienia monetarnego sugerują, że konsumpcję prywatną czeka spowolnienie. Według naszych obecnych prognoz sprzedaż detaliczna powinna znaleźć się w stagnacji w IV kwartale br., a w I kwartale przyszłego roku można spodziewać się nawet jej spadków – komentuje ekonomista.

W środowym danych uwagę zwraca również spadek sprzedaży paliw o 0,3 proc. rok do roku po zwyżce o 11 proc. w kwietniu. - To może sugerować spadający popyt przy rekordowo wysokich cenach – ocenia Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego.

Jednocześnie wsparciem dla koniunktury w handlu pozostaje duża liczba przebywających w Polsce uchodźców. Wpływa to przede wszystkim na popyt na towary pierwszej potrzeby. Sprzedaż żywności wzrosła w maju (realnie) o 10,5 proc. rok do roku, niewiele mniej niż w kwietniu (11,9 proc. rok do roku).

Ekonomiści z ING Banku Śląskiego przypominają, że od połowy roku za sprawą obniżki dolnej stawki PIT wzrosną wynagrodzenia netto, co będzie wsparciem dla wydatków konsumpcyjnych. W ich ocenie nie należy oczekiwać tak silnego osłabienia popytu, który wieszczą m.in. ekonomiści z Pekao. - W warunkach ekspansji fiskalnej popyt konsumpcyjny pozostaje mocny, pomimo rosnących szybko cen towarów i usług. Wysoki popyt konsumpcyjny oznacza, że będzie się utrzymywała presja na wzrost cen. Do ograniczenia inflacji konieczne będą dalsze podwyżki stóp – tłumaczy Adam Antoniak z ING BSK.

Gospodarka krajowa
Inflacja w maju jeszcze niższa. Nie przewidzieli tego nawet najwięksi optymiści
Gospodarka krajowa
Rząd przyjął założenia budżetu na 2026 r.
Gospodarka krajowa
Niewielu Polaków ma dodatkową pracę
Gospodarka krajowa
Kolejna obniżka stóp jesienią, w 2026 r. mniej cięć, niż się spodziewano
Gospodarka krajowa
Włochy w tyle i europejskie zarobki. Ekonomiści Pekao rysują scenariusz dla Polski
Gospodarka krajowa
Rafał Brzoska: Jestem propaństwowym romantykiem, a nie załatwiaczem czyichś interesów