Odnaleziono 100 tys. zagubionych pracowników

Przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw wzrosło w styczniu o niemal 98 tys. etatów. To w dużej mierze odzwierciedlenie ubiegłorocznego wzrostu zatrudnienia w mikrofirmach, które dzięki temu GUS zaliczył w tym roku do sektora przedsiębiorstw.

Publikacja: 18.02.2022 12:47

Odnaleziono 100 tys. zagubionych pracowników

Foto: Adobe Stock

Jeszcze w grudniu przeciętne (tzn. przeliczone na pełne etaty) zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw było o 84 tys. etatów mniejsze niż w lutym 2020 r., ostatnim miesiącu, w którym pandemia Covid-19 nie wywierała jeszcze istotnego wpływu na rynek pracy. Tymczasem inne dane sugerowały, że zatrudnienie w całej gospodarce było już sporo większe niż przed pandemią. Także stopa bezrobocia była już na przedpandemicznym poziomie.

Jednym z kluczowych źródeł tych rozbieżności, jak sugerują piątkowe dane GUS, był wzrost zatrudnienia w podmiotach zatrudniających mniej niż 10 osób. Część z nich w rezultacie przekroczyło ten próg zatrudnienia, a GUS tym samym zaliczył je do sektora przedsiębiorstw, obejmującego firmy z co najmniej 10 pracownikami. Tej aktualizacji próby urząd statystyczny dokonuje co roku w styczniu. Tym razem jej konsekwencją był wzrost zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw o 97,8 tys. etatów (1,5 proc.) w stosunku do grudnia i o 146 tys. etatów (2,3 proc.) w stosunku do stycznia 2021 r. Ankietowani przez „Parkiet” ekonomiści przeciętnie szacowali, że przeciętne zatrudnienie zwiększyło się o 1,5 proc. rok do roku.

Jaka część styczniowego wzrostu zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw odzwierciedla zmianę próby, a jaka bieżącą sytuację na rynku pracy, która w styczniu była pod silnym wpływem sytuacji epidemicznej? Piątkowe dane GUS nie dają na to pytanie odpowiedzi. W ostatnich trzech miesiącach 2021 r. przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw rosło średnio o 5 tys. etatów miesięcznie, przy czym w grudniu zmalało. Można zakładać, że styczeń nie był radykalnie inny.

Ekonomiści nie mają wątpliwości, że popyt na pracowników pozostaje silny, ale barierą dla zatrudnienia jest niedobór pracowników. - Spodziewamy się, że zatrudnienie będzie nadal rosło, choć w dużo wolniejszym tempie niż w 2021 r., z powodu zbyt niskiej liczny pracowników o odpowiednich kwalifikacjach. W naszym podstawowym scenariuszu zakładamy, że na koniec 2022 r. stopa bezrobocia rejestrowanego wyniesie ok. 5,1-5,2 proc. – ocenia Andrzej Kamiński, ekonomista z Banku Millennium. Dla porównania, w grudniu 2021 r. stopa ta wynosiła 5,4 proc. i w ciągu roku zmalała o 0,9 pkt proc.

O silnym popycie na pracowników, oprócz deklaracji samych firm w badaniach ankietowych, świadczyć zdaje się szybki wzrost płac. W styczniu, jak podał w piątek GUS, przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw zwiększyło się o 9,5 proc. rok do roku po zwyżce o 11,2 proc. w grudniu.

Czytaj więcej

Firmy ruszyły już w styczniu do walki o pracowników

Wyhamowanie wzrostu płac w stosunku do grudnia nie jest dużą niespodzianką. Grudniowy wynik podbiły zmiany podatkowe w ramach Polskiego Ładu, które weszły w życie z początkiem br. Część pracodawców wcześniej wypłaciło swoim pracownikom premie, aby były opodatkowane na starych zasadach. GUS w komunikacie potwierdza, że w styczniu doszło do „zmniejszenia skali lub wręcz niewystępowania wypłat, które miały miejsce w poprzednim miesiącu, m.in. premii kwartalnych, świątecznych, nagród z okazji Dnia Górnika, nagród rocznych, uznaniowych, jubileuszowych, dodatkowych nagród jednorazowych, rozliczenia wynagrodzeń za pracę w godzinach nadliczbowych oraz odpraw emerytalnych”.

Ankietowani przez „Parkiet” ekonomiści przeciętnie szacowali, że wzrost płac w sektorze przedsiębiorstw wyhamował w styczniu nieco mniej, do 10,7 proc. rok do roku. Ale wpływ takich zaburzeń, jak grudniowe, na rynek pracy trudno jest precyzyjnie ocenić. – Te zaburzenia nie zmieniają obrazu szybkiego wzrostu płac w gospodarce, napędzanego inflacją w warunkach niskiego bezrobocia i trudności firm z pozyskaniem nowych pracowników. W badaniu koniunktury NBP 60 proc. firm ocenia, że najważniejszą przyczyną podwyżek są żądania płacowe pracowników wywołane wysoką inflacją. Naszym zdaniem informacje te potwierdzają efekty drugiej rundy w polskiej gospodarce, tj. występowanie presji płacowej wywołanej dynamicznym wzrostem cen – tłumaczy Kamiński.

Szybki wzrost płac częściowo jest spowodowany inflacją, ale jednocześnie przyczynia się do jej utrwalenia. Stąd ekonomiści powszechnie oczekują, że Rada Polityki Pieniężnej będzie kontynuowała cykl podwyżek stóp procentowych, choć w najbliższych miesiącach inflacja prawdopodobnie nieco zmaleje za sprawą tzw. Tarczy Antyinflacyjnej. W styczniu wyniosła 9,2 proc. rok do roku, najwięcej w tym stuleciu.

Gospodarka krajowa
NBP w październiku zakupił 7,5 ton złota
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
Inflacja w listopadzie jednak wyższa. GUS zrewidował dane
Gospodarka krajowa
Stabilny konsument, wiara w inwestycje i nadzieje na spokój w otoczeniu
Gospodarka krajowa
S&P widzi ryzyka geopolityczne, obniżył prognozę wzrostu PKB Polski
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Czego boją się polscy ekonomiści? „Czasu już nie ma”
Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego