Takie dane podał GUS. Wynika z nich, że realnie wynagrodzenia wzrosły o 2,7 proc. Niestety wciąż zmniejsza się zatrudnienie. Jest niższe o 0,8 pkt proc. niż rok wcześniej.

W ciągu miesiąca zatrudnienie spadło o 0,2 pkt proc., a płace wzrosły o 0,8 proc. Z danych GUS wynika, iż fundusz płac jest realnie większy o 1,8 proc. niż rok wcześniej.

Ekonomiści spodziewali się takiego spadku zatrudnienia. Jednak byli bardziej ostrożni w prognozowaniu wzrostu płac ( konsensus przewidywał 2,5 proc. podwyżkę).

Wynagrodzenia rosły najszybciej od czerwca ubiegłego roku, kiedy to zwiększyły się o 4,3 proc. w skali roku.  - Wyższy poziom dynamiki wzrostu płac nie jest  wielką niespodzianką i stanowi  dalszą część efektów przesunięcia w ubiegłym roku części wypłat na styczeń celem ograniczenia skutków podwyżki składek na ubezpieczenia społeczne.  - uważa Tomasz Kaczor, główny ekonomista BGK. Obawia się, że nie jest to oznaka trwałej poprawy na rynku pracy, choć taką mogłyby sugerować nieco lepsze od oczekiwań dane o zatrudnieniu. - W ciągu jednego-dwóch miesięcy dynamiki wynagrodzeń powrócą do poziomów notowanych w drugim półroczu 2012 roku – około 2 proc. w skali roku - dodaje. Jego zdaniem jeśli firmy postanowiły podnieść pracownikom płace, to zapewne nie podnosiły stawek podstawowego comiesięcznego wynagrodzenia, tylko ruchome jego części. Konsumenci zaś obawiając się sytuacji na rynku pracy (rosnącego bezrobocia) wciąż będą kupować oszczędnie.