Prezes BOŚ: Chcemy znacząco zwiększyć skalę działalności

Wyższe podatki nałożone na banki mogą przynieść budżetowi zastrzyk gotówki, ale w dłuższej perspektywie osłabią ich zdolność do finansowania rozwoju – ostrzega Bartosz Kublik, prezes Banku Ochrony Środowiska. Podkreśla, że Polska potrzebuje silnych banków. Opowiada o popycie na kredyty ekologiczne i o planach rozwoju BOŚ we współpracy z bankami spółdzielczymi.

Publikacja: 16.09.2025 05:02

Bartosz Kublik, prezes Banku Ochrony Środowiska.

Bartosz Kublik, prezes Banku Ochrony Środowiska.

Foto: materiały prasowe

Jak się panu podoba propozycja podwyżki CIT dla banków?

Rozumiemy potrzeby państwa wobec gigantycznych wyzwań związanych z bezpieczeństwem i zdrowiem. I nawet rozumiemy motyw propozycji wyższego obciążenia nominalnie wysokich wyników sektora bankowego. Wątpliwość dotyczy tego, że wybrano jedynie sektor bankowy. Kolejne pytanie brzmi, czy skoro począwszy od 2028 r. stawka CIT dla banków ma być już na stałe wyższa, to czy nie przeczy to idei jednorazowego opodatkowania zysków nadzwyczajnych?

Oczywiście, że przeczy.

No właśnie. Tu widzę duży problem. Stopy procentowe ulegną zapewne obniżeniu i „nadzwyczajne” zyski z tego tytułu przestaną istnieć. A przecież polskie banki i tak są mocno obciążone: saga frankowa kosztowała przeszło 100 mld zł, są największym płatnikiem CIT, a dodatkowo płacą dodatkowy podatek bankowy 6-8 mld zł rocznie. Łącznie w 2024 r. zasiliły budżet kwotą ponad 24 mld zł. Obecne zyski nie są według mnie jakoś hipernadmiarowe, to raczej nadrobienie wielu lat, gdy zwrot z kapitału był poniżej kosztu kapitału.

Zapytam pod włos: od 2028 r. dodatkowe obciążenie sektora ma wynosić szacunkowo 1-2 mld zł, co przy 40 mld zł rocznych zysków nie wydaje się ogromną kwotą?

Ale te 40 mld zł jest teraz, przy stopach na poziomie 5 proc., a jak będą wyglądały wyniki banków przy stopach na poziomie 2-2,5 proc.? Zwłaszcza przy nieustająco rosnących kosztach, choćby na wynagrodzenia czy cyberbezpieczeństwo, wprowadzanych coraz to nowych regulacjach, itp.

Czytaj więcej

Zła passa banków na GPW: podatki i geopolityka uderzają w wyceny

Czy wyższy CIT może wpłynąć negatywnie na akcję kredytową w Polsce?

Moim zdaniem, tak. Każde dodatkowe obciążenie sektora bankowego zmniejsza jego przyszłą zdolność do finansowania gigantycznych przecież potrzeb inwestycyjnych. Sama transformacja energetyczna to ok. 800 mld zł do 2030 r. By sprostać tym wyzwaniom, sektor bankowy, który dostarcza 75 proc. finansowania dla sfery realnej w Polsce, potrzebuje silnych funduszy własnych, a każde dodatkowe obciążenie podatkowe je osłabia. Bez silnego sektora bankowego nie będzie dużego strumienia inwestycji, a bez tego nie dogonimy bogatszych krajów.

Reklama
Reklama

Na razie w kredytach widać ożywienie. Czy to już ten oczekiwany boom kredytowy i inwestycyjny?

W samym BOŚ widzimy spore ożywienie, szczególnie w ostatnich miesiącach. Nowa produkcja kredytowa jest obiecująca, w pierwszej połowie 2025 r. wzrosła rok do roku aż o 45 proc., choć na wyraźniejszy wzrost całego portfela kredytowego, zwłaszcza w banku specjalistycznym, jakim jest BOŚ, przełoży się to z pewnym opóźnieniem. Ogółem w sektorze saldo kredytowe wzrosło o kilka procent, co jest oczywiście pozytywną zmianą i sygnałem wychodzenia z kredytowego impasu z ostatnich lat. Ale jednocześnie nie jest to poziom, którego byśmy wszyscy oczekiwali, by mówić o nadrobieniu luki inwestycyjnej. Ten boom jeszcze przed nami.

Jak idzie w BOŚ sprzedaż strategicznych produktów, czyli kredytów proekologicznych?

Jestem tu optymistą. W strategii do 2027 r. założono, że kredyty proekologiczne będą stanowić nie mniej niż 50 proc. portfela. Konsekwentnie do tego zmierzamy. W pierwszej połowie 2025 r. udział tej „produkcji ekologicznej” w strumieniu sprzedaży ogółem banku wynosił 53 proc., o trzy punkty procentowe więcej niż rok wcześniej. Przy czym w segmencie korporacji było to 56 proc., a w segmencie MŚP i detalu – około 20 proc., bo tu duża część to kredyty mieszkaniowe.

Czytaj więcej

Podwyżka CIT dla banków: szkodliwa, dyskryminująca i krótkowzroczna

Kredyty proekologiczne, czyli na co?

Mamy unikatowy na skalę rynku system klasyfikacji finansowań proekologicznych, wypracowany przez naszych inżynierów ekologów. Obejmuje on wiele różnego rodzaju projektów. W tym produkcję energii ze źródeł odnawianych, ale także wszelkie inwestycje w substancję budowlaną (usługową, przemysłową, mieszkalną), która ogranicza konsumpcję energii pierwotnej. Oszczędzanie energii i unikanie strat są nie mniej ważne niż samo produkowanie zielonej energii. Finansujemy też gospodarkę odpadową, wymianę flot samochodowych na elektryczne, docieplanie budynków, transport kolejowy, itp. – wszystko, co prowadzi do udowodnionego spadku zużycia energii.

Czy polityczny „odwrót” od zielonego ładu obniża popyt na proekologiczne finansowanie wśród waszych klientów?

Transformacja energetyczna w Polsce i w Europie jest koniecznością. Nie wdając się w szerszą dyskusję o wpływie ludzkości na klimat, czy znaczeniu działań poszczególnych państw w wymiarze światowym, najważniejsze jest pytanie: jaki mamy wybór? Co mamy robić, z czego produkować energię, aby była ona stosunkowo tania i właśnie nie zaburzała warunków konkurowania przemysłu europejskiego i polskiego w grze globalnej? I co równie ważne, aby energia była bezpieczna – żeby nikt nie mógł „zakręcać kurka” i szachować nas jako Europejczyków czy Polaków. My w Europie Środkowej najlepiej wiemy, czym to może grozić.

Czyli nie widzicie, by teraz zainteresowanie klientów spadło?

Wydaje się, że transformacja energetyczna jest po prostu nieuchronna i coraz więcej przedsiębiorców, samorządów, gospodarstw domowych ma po prostu tego świadomość. Jeśli mamy być bezpieczni i mieć konkurencyjną gospodarkę, musimy produkować energię na miejscu, w maksymalnym stopniu z odnawialnych źródeł. Trzeba przyspieszać w tym zakresie.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Wiercić, czy nie wiercić?

BOŚ, choć notowany na giełdzie, jest relatywnie niewielkim podmiotem. Macie plan, jak to zmienić?

Oczywiście, że mamy. Będziemy zwiększać skalę naszej działalności. Przez ostatnią dekadę BOŚ praktycznie stał w miejscu. Suma bilansowa wzrosła z ok. 19 mld zł do 20-21 mld zł, podczas gdy cały rynek urósł dwukrotnie. Od kwietnia 2024 r., gdy pracę zaczął nowy zarząd, czyli mniej więcej w rok, mamy już wzrost o ok. 12 proc. Na razie głównie po stronie pasywów, chwilę potrwa przełożenie tego wzrostu na aktywa kredytowe. Nasza aktywność przynosi rezultaty, choć przyznaję, że przed nami jeszcze trochę wyzwań. Nasze fundusze własne to ok. 2,2 mld zł, skala zaangażowania BOŚ w jeden podmiot to maksymalne ok. 100 mln zł. To sporo, ale szereg przedsięwzięć z obszaru transformacji energetycznej wymaga większego zaangażowania.

To stąd nowy projekt współpracy z bankami spółdzielczymi?

Chcemy, żeby BOŚ i bankowość spółdzielcza, mogły razem zagrać o trochę wyższą stawkę i wziąć udział w wyzwaniu inwestycyjnym, które stoi przed polską gospodarką. BOŚ może wnieść do tej współpracy swoje duże doświadczenie udziału w konsorcjach, know-how i wiedzę naszych inżynierów ekologów dotyczącą często skomplikowanych projektów proekologicznych. Banki spółdzielcze natomiast mają znakomite relacje z lokalnymi podmiotami gospodarczymi i samorządami terytorialnymi, które są niezwykle istotnymi aktorami w transformacji energetycznej.

Jednak wiele samorządów, zwłaszcza miejskich, kredytuje się w dużych bankach komercyjnych albo w międzynarodowych instytucjach finansowych.

To prawda, ale proszę wziąć pod uwagę, że prawie 70 proc. jednostek samorządu terytorialnego szczebla gminnego i powiatowego jest obsługiwanych w całości przez bankowość spółdzielczą. Dla wszystkich jest miejsce na rynku. Chciałbym, żeby BOŚ stał się bankiem rozwoju, głęboko misyjnym, w aspekcie transformacji energetycznej właśnie dla Polski lokalnej, gdzie duże banki są mniej obecne. Uważam, że wspólnie możemy dokonać gigantycznych rzeczy. Banki spółdzielcze są potrzebne w tym procesie, bo mają doskonałe relacje z samorządami i z ich spółkami komunalnymi, które zarządzają składowiskami odpadów, oczyszczalniami, ciepłowniami, wodociągami, transportem, itp. Czyli tymi obszarami, które są dla nas strategiczne.

Fundusze własne banków spółdzielczych są jeszcze mniejsze niż wasze. To jaka to dla was korzyść?

Po kilku ostatnich dobrych latach i uporządkowaniu się wewnętrznie w systemach ochrony instytucjonalnej, banki spółdzielcze oraz ich banki zrzeszające osiągnęły bardzo dobrą pozycję kapitałową – ich współczynnik wypłacalności to już szacunkowo nawet 27-28 proc. Jednocześnie ich największą bolączką jest zbyt niski udział kredytu w sumie bilansowej, widzę więc tu ogromny potencjał do aktywizacji dodatkowych środków kredytowych. Dziś łączny potencjał dodatkowego kredytowania w tej części sektora to nawet 80 mld zł. Chodzi o to, by do inwestycji w poszczególnych regionach łączyć siły działających tam banków. Nasze partnerstwa mogą katalizować te procesy inwestycyjne i uruchamiać zasoby kapitałowe i płynnościowe partnerów, oferując jednocześnie naszą wiedzę ekspercką.

Jak mocno BOŚ chce urosnąć w najbliższych latach?

W horyzoncie strategii do 2027 r., naszym celem jest osiągnięcie sumy aktywów powyżej 30 mld zł. Chcemy również, aby wynik na działalności bankowej przekroczył 1,2 mld zł. Kluczowym celem jest też 50 proc. udziału kredytów proekologicznych w saldzie kredytów ogółem. Współpraca z bankowością lokalną jest nam do tego niezbędna. To już się dzieje, działamy. Na dzisiaj mamy sześć konsorcjów, z czego część dotyczy samorządów. Kilkaset milionów złotych finansowania w tej formule już za nami, a około 800 mln zł jest analizowanych. Trzeba przywrócić Bankowi Ochrony Środowiska jego pozycję na rynku – przy swoich unikalnych cechach i wiedzy, może być bardzo dobrym partnerem dla Polski lokalnej, samorządów terytorialnych, mniejszych i średnich przedsiębiorstw, w kooperacji zaś z większymi bankami – także dla dużych.

Reklama
Reklama

Co na to nowy minister aktywów państwowych Wojciech Balczun? Spotkał się już pan z nim?

Dla uściślenia, głównym akcjonariuszem BOŚ, posiadającym 58 proc. udziałów, jest Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, który działa w domenie Ministerstwa Klimatu i Środowiska. Mamy też innych akcjonariuszy państwowych, czyli Polski Fundusz Rozwoju i Lasy Państwowe. W związku z tym nasze kontakty z Ministerstwem Aktywów Państwowych nie są tak bliskie, jak w przypadku innych spółek z dominującym akcjonariatem SP – działamy głównie w domenie resortu klimatu.

Czytaj więcej

Zielona branża – niskie zyski, duży sens

Czyli zmian kadrowych w kierownictwie BOŚ się pan nie spodziewa?

Stabilnie realizujemy strategię, która została skonsultowana zarówno z resortem klimatu, jak i z naszym większościowym akcjonariuszem. Nie spodziewam się więc ani rewolucji kadrowej, ani własnościowej. Głęboko wierzę, że BOŚ może być bardzo wartościowym bankiem dla polskiej gospodarki, katalizatorem większych spraw rozwojowych dla Polski lokalnej.

Ostatnie już pytanie: czy saga frankowa w BOŚ Banku zmierza ku końcowi?

Znacząco przyspieszyliśmy, jeśli chodzi o ugody, ich liczba w pierwszej połowie 2025 r. jest porównywalna z całym rokiem 2024. Mamy nadzieję, że koszty rezerw będą mniejsze w tym roku wobec 230 mln zł w roku ubiegłym, które bardzo obciążyły nasz wynik netto. Natomiast szczerze mówiąc, nie mogę powiedzieć, że saga frankowa na pewno zakończy się już w tym roku. Priorytetowo traktujemy proces zawierania ugód, ponieważ patrząc z czysto pragmatycznego punktu widzenia, są one bardziej sensowne i dla banku, i dla klientów, niż długotrwałe, przewlekłe procesy sądowe, które generują koszty, czas, nerwy i frustracje dla obu stron.

O rozmówcy

Bartosz Kublik

Prezes Banku Ochrony Środowiska od kwietnia 2024 r. Jest doświadczonym menadżerem, wyjątkowo zaangażowanym w rozwój bankowości spółdzielczej. W latach 2012-2023 był prezesem Banku Spółdzielczego w Ostrowi Mazowieckiej, był też członkiem kadencji Rady Zrzeszenia BPS, zasiadał w Radzie Nadzorczej DM Banku BPS S.A., uczestniczył w tworzeniu Instytucjonalnego Systemu Ochrony Zrzeszenia BPS, itp. Pełnił też funkcję wiceprezesa Związku Banków Polskich, gdzie nadzorował obszary: bezpieczeństwa banków (w tym cyberbezpieczeństwa), regulacji nadzorczych, a także obszar programów krajowych i zagranicznych oraz współpracy ze środowiskami gospodarczymi.

Banki
Zła passa banków na GPW: podatki i geopolityka uderzają w wyceny
Banki
Jak polski bank centralny złoto kupuje
Banki
Co czeka kredytobiorców po opinii rzecznika TSUE?
Banki
Opinia TSUE w sprawie WIBOR. Banki mogą odetchnąć z ulgą?
Banki
Jest opinia rzecznika generalnego TSUE ws. WIBOR-u. Wstrząśnie bankami?
Banki
Sądny dzień dla WIBOR-u. Stawką są setki miliardów złotych i stabilność banków
Reklama
Reklama