Warszawskie indeksy ewidentnie czekają na nowy impuls. Pierwsza część wtorkowej sesji upływała bowiem pod znakiem niewielkiej zmienności, z lekką przewagą podaży. WIG20 przed godz. 12.00 tracił na wartości około 0,4 proc. Niewielkie zmiany notowały w tym czasie także średnie i małe spółki. mWIG40 spadał 0,1 proc.,, zaś sWIG80 rósł 0,1 proc.
Marazm, jaki dzisiaj obserwujemy, nie jest tylko domeną naszego rynku. Niewielkie zmiany notują też inne europejskie parkiety. Niemiecki DAX tracił przed południem około 0,3 proc. Francuski CAC40 był jedynie na symbolicznym plusie.
Wall Street znów na plusach
Europa pozostała więc obojętna na wczorajsze wzrosty na Wall Street. Przypomnijmy, że S&P 500 zyskał wczoraj około 0,5 proc., a Nasdaq urósł o prawie 1 proc.; Na tle rynku wyróżniał się Alphabet, którego akcje wzrosły o 4,49 proc., a spółka osiągnęła historyczną kapitalizację na poziomie 3 bilionów dol.. To dopiero czwarta firma w historii, której udało się przekroczyć tę granicę – obok Nvidii, Microsoftu i Apple. Poza rosnącymi przychodami, zwłaszcza w obszarze sztucznej inteligencji i usług chmurowych, dodatkowym wsparciem dla notowań była decyzja amerykańskiego sądu federalnego z początku września, w której stwierdzono, że Alphabet nie będzie zobowiązany do sprzedaży przeglądarki Chrome ani systemu Android – wskazuje Michał Kozak z DI Xelion.
Niezłe nastroje panowały również na rynkach azjatyckich. Błysnął Kospi, który zyskał 1,2 proc. Urósł także Nikkei255, który urósł 0,3 proc. Hang Seng zaliczył niewielki spadek rzędu 0,03 proc.
To, na co jednak czekają rynki, to przede wszystkim na środowe posiedzenie Rezerwy Federalnej, która w powszechnym oczekiwaniu ma obniżyć stopy procentowe w Polsce. Ważna będzie jednak nie tylko sama obniżka, ale także jej skala i komunikacja, jaka będzie temu towarzyszyć. Rynki na razie bawią się w najlepsze. Czy dojdzie do klasycznego „kupowania plotek i sprzedawania faktów”?