A to oznacza, że realnie wynagrodzenia wzrosły o 2,7 proc. Wciąż zmniejsza się zatrudnienie, choć spadki nie są gwałtowne. W lutym było niższe o 0,8 proc. niż rok wcześniej. W ciągu miesiąca spadło o 0,2 proc., a płace wzrosły o 0,8 proc. Ekonomiści spodziewali się takiego spadku zatrudnienia. Jednak byli bardziej ostrożni w prognozowaniu wzrostu płac (konsensus przewidywał 2,5-proc. podwyżkę. Teraz zwracają uwagę, że na informacjach o płacach tak w lutym, jak w styczniu zaważyły czynniki jednorazowe i statystyczne, wynikające z tego, jak w zeszłym roku firmy dysponowały nagrodami ze względu na podniesienie składki rentowej w lutym. Zdaniem analityków płace w kolejnych miesiącach będą rosły w 2–3 proc. tempie. Jednak co jest ważne, po lutym fundusz płac realnie okazał się wyższy o 1,8 proc. w skali roku. Tomasz Kaczor, główny ekonomista BGK, uważa, że jeśli firmy postanowiły podnieść pracownikom płace, to zapewne nie podnosiły stawek podstawowego wynagrodzenia, tylko ruchome jego części.
W ciągu dwóch miesięcy płace wzrosły o 2,2 proc. nominalnie i jest to mniejsza dynamika niż na początku 2012 roku (2,6 proc.).
Wczorajsze dane z rynku pracy są neutralne z punktu widzenia przyszłych decyzji RPP. – Zaburzenia statystyczne wynikające z zeszłorocznej podwyżki składki rentowej nie pozwalają na precyzyjne określenie tendencji w zakresie dynamiki przeciętnego wynagrodzenia – uważa Wiktor Wojciechowski, główny ekonomista Invest-Banku.