Które kraje najbardziej skorzystały na globalizacji? W pierwszej chwili na myśl przychodzą przede wszystkim Chiny i inne kraje południowo-wschodniej Azji. Tę odpowiedź narzucają choćby produkty, których na co dzień używamy. Mamy azjatyckie telefony, coraz częściej jeździmy azjatyckimi samochodami, nosimy wyprodukowaną tam odzież i obuwie. Za symbole globalizacji równie dobrze mogłyby jednak uchodzić kraje Europy Środkowo-Wschodniej, z Polską na czele.
Stopień włączenia krajów w globalny ład mierzy między innymi Szwajcarski Instytut Ekonomiczny KOF. W ostatniej edycji rankingu najbardziej zglobalizowanych państw, opublikowanej pod koniec 2018 r., Polska zajęła 26. miejsce na 196 sklasyfikowanych krajów. Przy tym pod względem globalizacji w wymiarze ekonomicznym znalazła się na 39. miejscu, a na ogólny wynik duży wpływ ma jej wysoka pozycja pod względem globalizacji w wymiarze politycznym (21.). Na pierwszy rzut oka to nie potwierdza tezy, jakoby Polska w erze globalizacji odnalazła się szczególnie dobrze. Trzeba jednak pamiętać, że duże gospodarki nieomal z definicji są mniej włączone w światowy obieg towarów, usług i pieniędzy niż te mniejsze, którym trudniej o samowystarczalność. Spośród krajów bardziej ludnych od Polski najbardziej zglobalizowana w wymiarze ekonomicznym jest Wielka Brytania, która zajmuje pod tym względem 22. miejsce, tuż przed Niemcami (24.) i Francją (28.) i daleko przed USA (65.). W tym świetle pozycja Polski, która ze światem integruje się dopiero od trzech dekad, prezentuje się inaczej.
Najbardziej wymowna jest jednak ewolucja otwartości Polski. Z danych KOF wynika, że w 1989 r., u progu transformacji gospodarczo-ustrojowej, wskaźnik globalizacji ekonomicznej Polski wynosił 37,6 pkt (na 100 możliwych), a Niemiec 65,5 pkt. W 2016 r. wskaźnik ten wynosił odpowiednio 72,8 pkt i 79,4 pkt. W przypadku Polski skoczył więc o niemal 94 proc., a w przypadku Niemiec o 21 proc. Chiny, które pod względem globalizacji w wymiarze ekonomicznym zajmują w ostatnim zestawieniu KOF dopiero 140. pozycję, w tym samym czasie poprawiły wynik o 81 proc.
Pod prąd trendom
Ranking szwajcarskiego think tanku ujawnia też inne ciekawe zjawisko: Polska od pewnego czasu idzie pod prąd światowym trendom. Otóż, jak zauważają eksperci KOF, złoty okres globalizacji to lata 1990–2007 r. Później integrację ekonomiczną zahamował globalny kryzys finansowy i związana z nim recesja, która stłumiła wzrost obrotów handlowych. Gdy te hamulce puściły, piasek w tryby globalizacji zaczął sypać Donald Trump. W rezultacie wskaźnik globalizacji w wymiarze ekonomicznym zarówno w przypadku Chin, jak i Niemiec jest dziś niższy niż przed dekadą. Tymczasem w przypadku Polski wzrósł w tym czasie o 8 proc. W Europie Środkowo-Wschodniej doświadczyły tego również Czechy, ale już nie Węgry i Słowacja.
Za tym fenomenem stoi przede wszystkim wzrost udziału Polski w globalnym eksporcie. Według danych Eurostatu w 2003 r., tuż przed akcesją do UE, polskie firmy odpowiadały za 0,7 proc. wartości transgranicznych obrotów towarami i usługami, w 2007 r. za niespełna 1 proc., a w 2018 r. za 1,3 proc. Oprócz Polski tylko dwa kraje UE od 2007 r. istotnie wzmocniły swoją pozycję na światowych rynkach: Irlandia i Rumunia. Pozycja Niemiec wyraźnie zaś osłabła.