Złoty oddala się od dna

W czwartek drugi dzień z rzędu polska waluta wyraźnie zyskuje na wartości. Po południu euro kosztowało już niespełna 4,55 zł.

Publikacja: 08.04.2021 14:16

Złoty oddala się od dna

Foto: Bloomberg

Po miesiącu szybkiej deprecjacji, pod koniec marca złoty był najsłabszy od 2009 r. W pewnym momencie za euro było trzeba zapłacić już 4,67 zł. W czwartek kurs ten wrócił do poziomu z początku marca. Mniej więcej na tym samym poziomie był też na początku roku, w który złoty wchodził osłabiony interwencjami NBP na rynku walutowym oraz zapowiedziami prezesa tej instytucji, że w I kwartale 2021 r. możliwe jest dalsze łagodzenie polityki pieniężnej.

Umocnienie złotego w ostatnich dniach na pierwszy rzut oka również łatwo powiązać z polityką pieniężną. W komunikacie po środowym posiedzeniu Rada Polityki Pieniężnej zmieniła bowiem swoją ocenę sytuacji na rynku walutowym. W poprzednich miesiącach wskazywała, że „tempo ożywienia gospodarczego w kraju może być ograniczane przez brak wyraźnego i trwalszego dostosowania kursu złotego do globalnego wstrząsu wywołanego pandemią oraz poluzowania polityki pieniężnej NBP". Odnosiła się do tego, że w 2020 r. złoty nie osłabił się trwale w takim stopniu, jak podczas kryzysu z lat 2008-2009. W kwietniowym komunikacie Rady tego fragmentu już nie było. RPP napisała jedynie, że kurs walutowy jest jednym z czynników, od których zależało będzie tempo ożywienia gospodarczego.

Ta zmiana w komunikacie RPP mogła zostać na rynkach odebrana jako sygnał, że NBP nie życzy już sobie słabszego złotego, co z kolei mogło poskutkować jego umocnieniem.

Zdaniem ekonomistów z banku Pekao, źródła umocnienia złotego są jednak inne. „W środę złoty umocnił się w niemal takiej samej skali jak węgierski forint i korona czeska. Zdecydowany spadek EUR/PLN poniżej 4,60 odbieramy zatem raczej jako wynik działania czynników globalnych, a nie konsekwencja mikroskopijnego jastrzębiego skrętu NBP" – napisali w czwartkowej analizie.

Te czynniki globalne to przede wszystkim poprawa sytuacji epidemicznej w Europie, gdzie w wielu krajach przyspiesza akcja szczepień. Od tego zaś zależało będzie tempo odbicia aktywności ekonomicznej.

– Umocnienie złotego w tym tygodniu to moim zdaniem tylko domykanie krótkich pozycji z marcowego osłabienia i szukanie przez inwestorów okazji w okresowym odreagowaniu na spokojniejszym rynku – przyznaje w rozmowie z „Parkietem" Konrad Białas, główny ekonomista TMS Brokers. Jak tłumaczy, marcowe osłabienie złotego również nie było bezpośrednio związane z postawą NBP. – Związek marcowego osłabienia złotego z polityką pieniężną był tylko taki, że rynek sprzedawał PLN z innych powodów i nie bał się, że NBP w tym przeszkodzi interwencją stabilizującą – mówi. Bezpośrednimi bodźcami do wyprzedaży złotego było w jego ocenie ryzyko związane z przewalutowaniem kredytów frankowych, trzecia fala epidemii COVID-19 w Polsce i awersja do ryzyka na rynkach finansowych.

W ocenie Białasa, polityka pieniężna nadal nie będzie sprzyjała aprecjacji złotego. - Rada zasygnalizowała, że nie zamierza przejmować się wybiciem inflacji, bo stojące za tym czynniki uznaje za przejściowe. To oznacza, że stopy realne będą jeszcze bardziej ujemne i jedne z najniższych na świecie, co jest negatywne dla waluty – tłumaczy.

Gospodarka krajowa
NBP w październiku zakupił 7,5 ton złota
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
Inflacja w listopadzie jednak wyższa. GUS zrewidował dane
Gospodarka krajowa
Stabilny konsument, wiara w inwestycje i nadzieje na spokój w otoczeniu
Gospodarka krajowa
S&P widzi ryzyka geopolityczne, obniżył prognozę wzrostu PKB Polski
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Czego boją się polscy ekonomiści? „Czasu już nie ma”
Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego