Polski przemysł bliżej stagflacji

Produkcja w polskim przemyśle w październiku ponownie ledwie drgnęła. Firmy są sparaliżowane niedoborami komponentów i opóźnieniami w dostawach, a te same problemy na zachodzie Europy osłabiają popyt. Prowadzą też do szybkiego wzrostu cen produktów przemysłowych.

Publikacja: 02.11.2021 09:43

Polski przemysł bliżej stagflacji

Foto: Adobestock

Taki obraz sytuacji w polskim przemyśle maluje PMI, wskaźnik koniunktury bazujący na ankiecie wśród menedżerów logistyki przedsiębiorstw, który w październiku - jak podała we wtorek firma IHS Markit – wyniósł 53,8 pkt, w porównaniu do 53,4 pkt miesiąc wcześniej.

Na pierwszy rzut oka, to bardzo dobry wynik. Wcześniej przez trzy miesiące z rzędu PMI zniżkował, przy czym wrześniowy spadek był największy od kwietnia 2020 r., apogeum pandemicznego kryzysu. Ankietowani przez „Parkiet" ekonomiści przeciętnie spodziewali się kolejnego ruchu w dół, do 54 pkt.

Każdy odczyt PMI powyżej 50 pkt oznacza teoretycznie, że w odczuciu ankietowanych menedżerów logistyki sytuacja w przemyśle przetwórczym poprawia się w ujęciu miesiąc do miesiąca. Dystans od tej granicy można interpretować jako miarę tempa tej poprawy. W tym świetle w październiku rozwój polskiego przemysłu przyspieszył, ale był wolniejszy niż jeszcze w sierpniu, gdy PMI wynosił 56 pkt i zdecydowanie wolniejszy niż w czerwcu, gdy wskaźnik ten osiągnął najwyższy w swojej historii (sięga 1998 r.) poziom 59,4 pkt. A szczegóły ankiety, na której bazuje PMI, nie napawają optymizmem.

Z danych IHS Markit wynika, że w październiku drugi miesiąc z rzędu produkcja w polskim przemyśle praktycznie się nie zmieniła. Był to z jednej strony efekt wyhamowania wzrostu wartości zamówień zza granicy, związanego m.in. ze spadkiem popytu z innych krajów UE, z drugiej zaś zaburzeń w międzynarodowych łańcuchach dostaw. Przejawem tych zaburzeń było kolejne – chociaż najmniejsze od marca - wydłużenie czasu dostaw komponentów.

Niedobór materiałów i surowców prowadzi do wzrostu ich cen. W październiku był on najszybszy od trzech miesięcy. Firmy starały się chronić marże zysku, podnosząc ceny własnych wyrobów. Ich wzrost był w zeszłym miesiącu nieomal tak wysoki jak w rekordowym pod tym względem czerwcu.

Zaburzenia w łańcuchach dostaw sprawiają, że przedsiębiorstwa przemysłowe zamawiają komponenty na wszelki wypadek. W rezultacie zapasy materiałów zwiększyły się już siódmy miesiąc z rzędu. W pewnym stopniu może to być równie efekt dalszego wzrostu zaległości produkcyjnych, który wynika z braków niektórych kluczowych komponentów oraz niedoboru wykwalifikowanych pracowników.

Gospodarka krajowa
NBP w październiku zakupił 7,5 ton złota
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
Inflacja w listopadzie jednak wyższa. GUS zrewidował dane
Gospodarka krajowa
Stabilny konsument, wiara w inwestycje i nadzieje na spokój w otoczeniu
Gospodarka krajowa
S&P widzi ryzyka geopolityczne, obniżył prognozę wzrostu PKB Polski
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Czego boją się polscy ekonomiści? „Czasu już nie ma”
Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego