Tempo zwyżek indeksu po zakończeniu marcowej korekty było jednak zbyt szybkie, by stroma linia trendu mogła w dłuższym terminie wyznaczać impet ruchu wzrostowego. Dynamiczna korekta, w ramach której indeks obniżył się o ponad 2000 pkt prawdopodobnie będzie kontynuowana. Jej zasięg można szacować na okolice 13 200 pkt, co oznacza, że Nikkei może osunąć się o kolejne kilka procent. Spadki te wciąż nie oznaczałyby zmiany trendu na spadkowy. O korekcyjnym charakterze obniżek świadczą m.in. stosunkowo niskie obroty. Notowania indeksów z Kraju Kwitnącej Wiśni są istotnie skorelowane z siłą jena. W notowaniach USD/JPY także możliwa jest nieco głębsza korekta silnych zwyżek, lecz oczekujemy powrotu do zwyżek za sprawą umocnienie dolara amerykańskiego. Katalizatorem jego aprecjacji i wzrostu rentowności długu USA każdorazowo stają się publikacje makroekonomiczne potwierdzające ożywienie zachodzące po drugiej stronie Atlantyku. Coraz bardziej przybliżają one kres ery ilościowego luzowania polityki monetarnej – naszym zdaniem tempo skupu aktywów zostanie ograniczone we wrześniu. Dowodów dobrej koniunktury już w przyszłym tygodniu prawdopodobnie dostarczą dane z rynku pracy.