Gdański koncern jest już po ostatnich rozmowach z Talismanem, operatorem złoża Yme, znajdującego się na norweskim szelfie. – Ustalono kierunek działania, który został zaakceptowany przez operatora. Rozwiązanie – jak na obecną sytuację wygląda nieźle – mówi nam nieoficjalnie osoba związana z Lotosem, ale szczegółów nie ujawnia.

 

Oskar Pawłowski, sekretarz rady nadzorczej Lotosu potwierdza, że w piątek miała miejsce ostatnia tura rozmów przedstawicieli paliwowej spółki z Talismanem jak i z innymi uczestnikami konsorcjum. Dodaje, że z uwagi na znaczące opóźnienia w harmonogramie uruchomienia wydobycia ze złoża Yme spółka analizuje kilka scenariuszy.

 

– Zbyt wcześnie jest jednak, aby rozmawiać o jakichkolwiek szczegółach – zaznacza Pawłowski. Z naszych informacji wynika, że pod uwagę brane jest także całkowite wyjście Lotosu z inwestycji (koncern ma 20 proc. udziałów w złożu Yme). Jednak – jak zaznaczają osoby związane ze spółką – taki scenariusz będzie rozważany w ostatniej kolejności.