Poranek maklerów: ropa w górę, akcje w dół

Atak na arabskie rafinerie wprowadził niepokój na globalnych rynkach. Baryłka WTI drożała rano o 7,5 proc., a WIG20 tracił na starcie 0,3 proc. Jak sytuację oceniają eksperci?

Publikacja: 16.09.2019 09:42

Poranek maklerów: ropa w górę, akcje w dół

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski

Kamil Cisowski, analityk DI Xelion

Piątkowa sesja przebiegała pod znakiem zbliżenia amerykańsko-chińskiego. Wymianę wzajemnych ustępstw przypieczętowały słowa prezydenta Trumpa, który stwierdził, że byłby gotów zaakceptować tymczasowe porozumienie handlowe z Chinami na czas niezbędny do rozwiązania najtrudniejszych kwestii. Wątpliwe pozostaje jednak, czy taki rozejm miałby szansę przetrwać do wyborów prezydenckich za rok, jego celem mogłoby być wyłącznie tymczasowe ograniczenie negatywnych skutków ceł w sytuacji, gdy zapalają się kolejne lampki alarmowe dla globalnej gospodarki. Szanse prezydenta na uzyskanie ustępstw wzmacnia coraz trudniejsza sytuacja w Chinach – z weekendowych danych wynika, że produkcja przemysłowa wzrosła w sierpniu o 4,4% r/r (0,8 pp mniej od konsensusu), notując kolejne minima, słabsza od oczekiwań okazała się także sprzedaż detaliczna (7,5% r/r vs. konsensus 7,9% r/r). Pomimo dalszej stymulacji w polityce monetarnej (stopa rezerw obowiązkowych dla dużych banków jest już niższa niż podczas ostatniego kryzysu) oraz fiskalnej w „twardych danych" wciąż nie widać, żeby Państwo Środka doszło do punktu zwrotnego.

Ocieplenie na froncie handlowym wydaje się powoli wyczerpywać swój potencjał, choć ogłoszenie porozumienia mogłoby wygenerować jeszcze jakiś ruch w górę. O ile giełdy europejskie i Polska zachowywały się w piątek dobrze – DAX wzrósł o 0,5%, podobnie jak WIG20, rynek amerykański zamykał się na minimalnych minusach (S&P500 straciło 0,1%, a NASDAQ 0,2%). Dalej obserwowaliśmy rotację w stronę spółek defensywnych, dzięki czemu powyżej kreski zamknął się Dow Jones.

Na oddzielną wzmiankę zasługuje to, co wydarzyło się w ubiegłym tygodniu na długim końcu amerykańskiej krzywej. Piątkowy dziesięciopunktowy ruch przypieczętował niezwykle silne odreagowanie, które w skali tygodnia przyniosło wzrost rentowności w USA z poziomów poniżej 1,6% do 1,9%. Idąca za tym korekta na globalnych rynkach długu wydaje się dobrą okazją, by zwiększać taktyczną alokację w obligacje – poniżej poziomu 2,0% pojawi się prawdopodobnie silny popyt, który trudno będzie przełamać bez wyraźnego wybicia historycznych szczytów na amerykańskim rynku akcji.

Giełdy azjatyckie znajdują się dziś na minusach, na co wpływ mają z pewnością wydarzenia z weekendu. Sobotni udany atak jemeńskich partyzantów Houthi na największą na świecie instalację przetwórstwa ropy w Arabii Saudyjskiej ograniczy zdaniem Reutersa globalną podaż surowca o około 5% na bliżej nieokreślony czas (pierwsze doniesienia mówią o kilku tygodniach). Sprzeczne informacje napływające w ciągu weekendu, a także podgrzewanie atmosfery przez banki inwestycyjne (Goldman Sachs pisał o wzroście cen do 80 USD i wyżej zaowocowały po otwarciu wzrostami o 19% (największymi od 1991 r.) i olbrzymimi wolumenami w handlu. W momencie pisania komentarza ruch został zredukowany już o połowę i w krótkim terminie wydaje się, że okolice 60 USD za baryłkę WTI wydają się rozsądną wyceną, tym bardziej, że powstająca luka może zapewne w dużej mierze lub nawet w całości zostać pokryta przez Arabię Saudyjską z zapasów. W horyzoncie najbliższych tygodni kluczowy będzie dalszy rozwój sytuacji na linii USA-Iran. Sekretarz Stanu USA, M.Pompeo, wprost oskarżył Teheran o ataki, twierdząc, że nie ma żadnych dowodów na to, by pochodziły z Jemenu (dowodów na to, by zorganizował je Iran, a nie wspierani przez niego szyiccy partyzanci, też na razie nie ma). Druga strona stanowczo zaprzeczyła, wysocy rangą przedstawiciele Gwardii Narodowej stwierdzili też, że państwo przygotowane jest do wojny. Scenariusz otwartego konfliktu wciąż wydaje się jednak mało prawdopodobny, tym bardziej, że gdyby do niego doszło, sobotnie wydarzenia dowodzą, że mógłby się on wiązać z całkowitym paraliżem globalnego rynku ropy. Giełdy w Europie i USA będą dziś pod silną presją, w przypadku Starego Kontynentu dodatkowym problemem są doniesienia Politico, że WTO wydało wyrok po myśli USA w sprawie przeciwko Airbusowi. Otworzy to prezydentowi Trumpowi drzwi do tego, by nałożyć karne cła na wybrane europejskie towary i domagać się zaprzestania nielegalnego wspierania koncernu lotniczego.

Krystian Brymora, analityk DM BDM

Wydarzeniem minionego tygodnia było posiedzenie EBC. Oczekiwano zdecydowanych działań banku, co zapewniło dobry klimat inwestycyjny na gł. rynkach do czwartku. Mario Draghi nie spełnił jednak pokładanych w nim nadziei rozczarowując poziomem skupu aktywów (20 mld EUR/msc vs 30 mld oczek.). Tym samym końcówka była już słabsza. W skali tygodnia WIG20 zyskał 3,8%, a najwięcej zarobić dało LPP (10%) i PGNiG (9%). Po drugiej stronie znalazły się telekomy: Play i Orange (-5% i -3%). Słabiej radziły sobie mniejsze podmioty (mWIG/sWIG -0,1/-0,2%). Po wynikach dobrze wypadła Trakcja (+9%) i Ciech (+8%). Zawiodło Forte (-10%) oraz Kęty (-8%) Nowy tydzień rozpoczynamy w cieniu sobotnich wydarzeń ataku na arabskie rafinerie w Bukajk i pola naftowe Khurais, o co USA oskarżyły Iran. Notowania ropy naftowej po otwarciu notowań w poniedziałek zyskiwały nawet 20%. Wstrzymana została produkcja surowca na poziomie 5,7 mln bbl/dzień, co odpowiada połowie produkcji Saudi Aramco i 5% globalnej podaży (największym dotychczas zaburzeniem produkcyjnym była irańska rewolucja z lat '70- 5,6 mln bbl/dzień). Jak podają źródła, Saudyjczycy są w stanie przywrócić znaczną część utraconej produkcji w ciągu kilku dni, ale całość może zająć tygodnie. Wzrost napięcia geopolitycznego oczywiście przekłada się na rynki finansowe o poranku. W Azji przeważały spadki, a kontrakty na DAX tracą 0,7%.

Piotr Neidek, analityk techniczny DM mBanku

Na przestrzeni ostatnich kilkunastu sesji doszło do wykształcenia się dwóch tygodniowych świeczek o białych korpusach, które zachęcają byki do kontynuacji korekty wzrostowej. Kluczowym poziomem obrony na najbliższe dni jest 56657 w przypadku WIGu oraz 2124 dla indeksu blue chips. Ten drugi benchmark zdołał w piątek powrócić nad pułap 2.2k a tym samym wbić się z południa nad MA200_w, co także ma pozytywny wpływ na poprawę Big Picture. Większość oporów została już pokonana a do zdobycia są jeszcze lipcowe maksima, zatem byki mają co robić w najbliższym czasie. Z punktu widzenia klasyki AT na wybicie czeka pułap 2452 i dopiero jego pokonanie pozwoliłoby na zamknięcie tematu bessy, która wciąż szaleje po warszawskim parkiecie. Niebezpiecznie przedstawia się sytuacja techniczna mWIG40, który zakończył tydzień pod kreską zaś na wykresie weekly pojawiła się świeczka z długim, górnym cieniem. Poziomem oporowym na najbliższe dni pozostaje 3894, którego wybicie w cenach close otworzyłoby drogę w stronę dziennej dwusetki przebiegającej na wysokości 4027. Problem z podniesieniem się mają także małe spółki zaś sWIG80 w piątek ledwo co wybronił się nad MA200_d. Słabość drugiej i trzeciej linii uderza we wzrostowy outlook dla GPW w średnim terminie i aby nad Wisłę powrócił optymizm, potrzebne jest pospolite ruszenie byków na całym rynku a nie tylko w sektorze najbardziej płynnych walorów.

Giełda
Dołek na Wall Street wymazany
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Giełda
WIG20 wraca pod szczyt hossy
Giełda
Na giełdzie majówki nie ma. Kursy w piątek reagują na wyniki
Giełda
Odreagowanie WIG20 zatrzymane w połowie środowych spadków
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Giełda
Przed majówkowa wyprzedaż na polskich indeksach
Giełda
Podaż atakuje na finałowej sesji kwietnia