Powiew optymizmu na światowych rynkach. W poniedziałek mocno zyskiwały indeksy giełdowe, a i waluty, szczególnie te z koszyka bardziej ryzykownych, cieszyły się większym wzięciem. Skorzystał na tym również złoty. Szczególnie mocno prezentował się w relacji do dolara. Umacniał się wobec niego nawet o ponad 1 proc. W przypadku euro ruch był zdecydowanie mniejszy, ale już w połączeniu z wydarzeniami z wcześniejszych dni widać, że nasza waluta złamała w końcu okolice 4,64 zł za jedno euro. Czy otworzyły się nowe, lepsze perspektywy dla złotego?
Wykorzystana szansa
Poniedziałkowy ruch to w dużej mierze efekt wspomnianej poprawy nastrojów i związanych z tym zmian na parze EUR/USD. Euro dodatkowo zostało wsparte słowami szefowej Europejskiego Banku Centralnego (więcej na ten temat poniżej). Wzrost notowań EUR/USD to z kolei dobra wiadomość dla złotego.
– Złoty wyrwał się z konsolidacji i zarysowana została tendencja aprecjacyjna. Główna para walutowa EUR/USD wykonuje ruch na północ po wcześniejszym zejściu do dołka z końca 2016 r. i początku 2017 r. Mocno wykupiony dolar wreszcie oddaje pole i złoty staje się tego beneficjentem. Podwyżka stóp o 50 pkt baz. na kolejnych dwóch posiedzeniach FOMC została w dużej mierze zdyskontowana i w tym momencie widać realizację zysków tych inwestorów, którzy mieli długie pozycje na dolarze. Dopóki dolar będzie tracił, dopóty złoty będzie zyskiwał – mówi Łukasz Zembik, ekspert TMS Brokers.
Podobnie jak inni analitycy wierzy on, że para EUR/USD przynajmniej w krótkim terminie ma jeszcze potencjał do wzrostu. To dobrze wróży złotemu. Pojawia się zresztą coraz więcej głosów, że w relacji do euro wycena naszej waluty może zejść niedługo poniżej 4,60, a zejście poniżej 4,64 zł tylko ten scenariusz uprawdopodobnia.