To czas na zmiany. Audyt zbliża się do punktu, z którego nie ma powrotu

Dobry audyt to bezpieczny obrót gospodarczy i silniejszy rynek kapitałowy. Jeśli dziś nie przywrócimy równowagi w systemie, to za kilka lat możemy obudzić się w sytuacji, w której dobrego audytu zabraknie – przestrzega Kamil Jesionowski, prezes KRBR.

Publikacja: 07.06.2025 07:43

Kamil Jesionowski, prezes KRBR

Kamil Jesionowski, prezes KRBR

Foto: materiały prasowe

Polska Izba Biegłych Rewidentów przekazała Ministerstwu Finansów kilkadziesiąt postulatów zmian w regulacjach dotyczących audytu. W tym samym czasie Polska Agencja Nadzoru Audytowego obchodzi pięć lat istnienia. Jak pan ocenia ten czas?

To dobry moment na podsumowanie. PANA to instytucja, która powstała jako efekt implementacji unijnej dyrektywy. Chodziło o wzmocnienie nadzoru publicznego nad firmami audytorskimi badającymi jednostki o znaczeniu systemowym: banki, fundusze inwestycyjne czy ubezpieczycieli. Idea była słuszna. Jednocześnie wymogi dyrektywy zostały bardzo mocno rozszerzone, co spowodowało wiele negatywnych skutków. Nadzór PANA objął wszystkie firmy audytorskie, niezależnie od tego, czy badają one duże JZP, czy spółkę działającą na rynku lokalnym, np. hurtownię.

W praktyce powstała instytucja z bardzo szerokimi uprawnieniami, natomiast jakość audytu wskutek działań PANA poprawiła się w ograniczonym stopniu. My z kolei jako samorząd zostaliśmy zepchnięci na margines, ograniczono naszą samorządność, pozbawiono środków na edukację, promocję zawodu, pozostawiono nam jedynie rolę w tworzeniu standardów. Nie mamy większego wpływu na praktykę wykonywania audytu przez biegłych rewidentów, a temu właśnie powinien służyć samorząd. To w praktyce kształtuje jakość. Efekty są widoczne.

Co konkretnie ma pan na myśli?

Dla nas, jako samorządu, bardzo ważne było, żeby w kontakcie z administracją nie poprzestać jedynie na krytyce. Potrzebujemy konstruktywnego dialogu, dlatego przygotowaliśmy szczegółowy pakiet postulatów i przekazaliśmy go do MF. To nie są postulaty teoretyczne – wynikają z doświadczeń, analizy przepisów unijnych oraz porównania z funkcjonowaniem rynku audytu w innych krajach UE.

Jakie to postulaty?

Najważniejszym i najpilniejszym jest zawężenie zakresu nadzoru PANA do tego, co rzeczywiście wynika z unijnych regulacji – czyli do badań ustawowych sprawozdań finansowych oraz atestacji raportów zrównoważonego rozwoju. Objęcie nadzorem wszystkich usług biegłych rewidentów nie wynika z dyrektywy, natomiast osłabia rynek. Zmniejsza konkurencyjność i zniechęca młodych ludzi do wchodzenia do zawodu.

Drugi istotny punkt to zmiana podejścia do usług dozwolonych. Dziś obowiązuje w Polsce tzw. biała lista, która z góry określa, co wolno audytorowi oferować. To bardzo ograniczające rozwiązanie, niespotykane w większości państw UE, gdzie stosuje się tzw. czarną listę – czyli zakazane są tylko wybrane usługi, a cała reszta jest dopuszczalna, o ile nie narusza niezależności.

Czytaj więcej

Wiemy, które firmy audytorskie są najmocniejsze na giełdzie

Jakie są plusy tego modelu?

Daje większą elastyczność, pozwala reagować na potrzeby rynku i rozwijać nowe obszary działalności, bez szkody dla etyki i niezależności.

Kolejna kwestia dotyczy organizacji i jakości kontroli. Proponujemy model hybrydowy, w którym samorząd – dysponujący wiedzą ekspercką i doświadczeniem – współuczestniczy w nadzorze, przynajmniej w odniesieniu do małych i średnich firm audytorskich, które nie badają jednostek mającycych istotny wpływ systemowy. Chodzi o to, by kontrole były nie tylko tańsze i efektywniejsze, ale też lepiej rozumiały kontekst wykonywania zawodu.

Lista postulatów jest długa.

Tak, ale to nie są postulaty oderwane od rzeczywistości czy zorientowane na komfort audytorów. Ich realizacja leży w interesie całej gospodarki.

Chcecie odzyskania nadzoru nad firmami audytorskimi. Nie za późno na tę zmianę?

Zacznijmy od podstaw. Przekazanie wszystkich funkcji nadzorczych do PANA nie wypełnia postanowień Konstytucji RP, która gwarantuje samorządom zawodowym prawo do pieczy, czyli również do nadzoru, nad wykonywaniem zawodów zaufania publicznego. Ale nawet pomijając aspekt konstytucyjny – spójrzmy na praktykę. Koszty przeprowadzania kontroli są dziś kilkakrotnie wyższe niż w czasach nadzoru sprawowanego przez samorząd. Biegli rewidenci często zgłaszają, że kontrolerom brakuje zrozumienia procesów audytu. Skupiają się na sprawdzaniu formalnych aspektów badania, a nie nad tym, czy opinia została prawidłowo wydana. W efekcie Polska znalazła się w europejskiej czołówce pod względem liczby kar dla biegłych rewidentów.

Czytaj więcej

Wielka czwórka niezmiennie rozdaje karty w audycie

Chce pan powiedzieć przez to, że jakość audytu spadła?

Nie powiedziałbym, że się pogorszyła, ale też nie poprawiła się w takim stopniu, jak zakładano. Przed 2019 rokiem nadzór był partnerem w trosce o jakość. Rolę tę pełnił samorząd, który znał realia zawodu. Dziś widzimy, że nowy model nie spowodował, że jakość audytu istotnie wzrosła, za to rynek usług został mocno osłabiony. Obserwowaliśmy odpływ biegłych z zawodu. Należy również rozmawiać o systemie finansowania. Np. w modelu amerykańskim nadzór finansowany jest przez emitentów.

Czym w praktyce skutkuje to zmniejszenie środków w samorządzie?

Podam przykład: opłata, którą wnoszą firmy audytorskie do PANA, jest w części – do 10 proc., przekazywana do samorządu na ściśle określone cele. Z tej kwoty możemy finansować koszty związane ze stanowieniem standardów. Nie obejmuje to jednak kosztów przygotowania równie ważnych wytycznych dla biegłych, czyli praktycznych wskazówek, jak te standardy stosować. Finansujemy te działania ze składek członków, więc na wiele innych aktywności po prostu nas nie stać. Jesteśmy jedynym samorządem w krajach UE, który nie należy do Accountancy Europe. To paradoks, biorąc pod uwagę wielkość naszej gospodarki i ponad 30 tysięcy badań wykonywanych przez biegłych rewidentów rocznie. Brak reprezentacji w kluczowej organizacji europejskiej to strata nie tylko wizerunkowa – to brak głosu Polski w dyskusji o przyszłości branży.

Wróćmy jeszcze do postulatu dotyczącego powrotu do nadzoru samorządu nad profesją.

Nam nie chodzi o przywracanie dawnych struktur, ale o przywracanie sensu. Współpracy zamiast dominacji. Edukacji zamiast ciągłego karania. Zaangażowania środowiska zamiast jego marginalizacji.

Przed 2019 r. nadzór był zdecentralizowany: Komisja Nadzoru Audytowego zajmowała się firmami badającymi JZP, a samorząd – pozostałymi. Takie rozwiązanie działało i było zgodne z unijną dyrektywą, która daje krajom swobodę w kształtowaniu nadzoru. PANA powinna skoncentrować się na firmach audytujących JZP, a nie wszystkich firmach bez wyjątku.

W postulatach PIBR kwestia postępowań dyscyplinarnych zajmuje dużo miejsca.

Postępowania są wszczynane za każde, najdrobniejsze naruszenia ustawy bądź rozporządzenia oraz standardów wykonywania zawodu. Nie ocenia się istoty tego naruszenia. To jest automatyzm, który wynika z przepisów. Efekt? Fala rezygnacji biegłych rewidentów z zawodu, bo nie wszyscy chcą z PANA prowadzić spory w sądzie z powodu jakiegoś nieistotnego błędu w dokumentacji. Dla firm to ogromne koszty prawne i dezorganizacja działalności. Dlatego proponujemy możliwość odstąpienia od kary w przypadku naruszeń mniejszej wagi, jeśli nie wpłynęły one na treść sprawozdania. Zamiast kary – zalecenie, oczywiście jeśli uchybienia nie są istotne, a takich jest większość. Chcemy też wprowadzić nowe środki do katalogu kar, np. zakaz świadczenia usług dla JZP, oraz możliwość wstrzymania wykonania kary do czasu prawomocnego wyroku.

Dlaczego nie chcecie, aby o błędach rewidentów rozstrzygały sądy?

Bo są przeciążone i nie mają kompetencji do oceny naruszeń standardów zawodowych biegłych rewidentów. Muszą korzystać z powołanych biegłych sądowych – biegłych rewidentów. Czyli tak czy inaczej jesteśmy w tych procesach. Tylko zamiast rozstrzygać o nich w ramach samorządu, robimy to w sądach. Tak skonstruowany system osłabia sądy powszechne. Dlatego proponujemy powrót do sądownictwa dyscyplinarnego: czynności wobec nie-JZP powinny być w gestii krajowego rzecznika dyscyplinarnego; pozostałe powinien rozstrzygać Krajowy Sąd Dyscyplinarny, z możliwością odwołania do sądu powszechnego. Taki model działa z powodzeniem w innych zawodach zaufania publicznego i jest zgodny z ustawą zasadniczą.

Postulaty przekazaliście do resortu finansów pod koniec kwietnia. Wierzycie, że się uda? PANA łatwo nie odda uprawnień.

Wierzę, że wszyscy zabiegamy o to samo: jakość i bezpieczeństwo obrotu. Nie ma nic niezwykłego w tym, że po kilku latach obowiązywania przepisów postulujemy ich ocenę i korektę. Podobnie postąpili biegli rewidenci z Anglii i Walii, którzy zwrócili uwagę, że niektóre nadmierne regulacje komplikują audyty, zwiększają koszty i odwracają uwagę od głównych czynników ryzyka w procesie badania. W ich ocenie branża audytu może zbliżać się do punktu, z którego nie ma powrotu. Zacznie brakować pracowników, nie będzie kandydatów zainteresowanych tym zawodem, nie będzie więc przekazywania wiedzy. Podobne zjawiska dostrzegamy w Polsce. Dlatego my również rozpoczynamy dyskusję na ten temat.

Stawką jest zaufanie – do audytu, do danych finansowych, do całego obrotu gospodarczego. PIBR jest gotów do rozmowy. Dla dobra zawodu i całej gospodarki.

Krajowy rynek audytu pod lupą. Jakie trendy widać?

Kamil Jesionowski jest biegłym rewidentem od 2006 r. Obecnie jest prezesem Krajowej Rady Biegłych Rewidentów, będącej organem Polskiej Izby Biegłych Rewidentów – samorządu zawodowego zrzeszającego biegłych rewidentów w Polsce. PIBR (do 20.06.2017 r. Krajowa Izba Biegłych Rewidentów) istnieje od 1992 r. Obecnie działa na mocy ustawy o biegłych rewidentach, firmach audytorskich oraz nadzorze publicznym z 2017 r. Nadzór publiczny nad działalnością samorządu sprawuje Polska Agencja Nadzoru Audytowego.
W trakcie ostatniej dekady na rynku audytu wprowadzono wiele zmian legislacyjnych. W opinii wielu przedstawicieli rynku polskie regulacje są restrykcyjne, znacznie bardziej niż w innych krajach europejskich.
Ze sprawozdania PANA wynika, że na koniec 2024 r. w rejestrze PIBR zarejestrowanych było 4854 biegłych rewidentów. W porównaniu z 2012 r., czyli w ciągu 12 lat, spadek wyniósł 2250 osób, tj. 32 proc. Średni wiek biegłych rewidentów wpisanych do rejestru wynosi 52 lata. W ciągu 2024 r. 861 firm audytorskich przeprowadziło przynajmniej jedno badanie ustawowe sprawozdania finansowego.

Firmy
Słabnie kondycja firm przemysłowych
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Firmy
Spółki domagają się zmian w unijnym systemie emisji CO2
Firmy
Akcjonariusz Wieltonu wesprze spółkę środkami ze sprzedaży jej akcji
Firmy
Jednym z kluczowych celów Ergu jest wyjście na plus
Firmy
Mimo niższej wyceny, analityk nadal zaleca „akumulować” akcje Mo-Bruku
Firmy
Toya chce skupić część swoich akcji