Poinformował o tym wicepremier Igor Seczin, pełniący równocześnie funkcję przewodniczącego rady dyrektorów państwowego Rosnieftu.
Analitycy uważają, że nie należy lekceważyć enigmatycznego komunikatu przedstawiciela władz. – W naszym odczuciu Kreml może wywierać na rząd w Budapeszcie naciski, by ten utemperował bojowo nastawione władze MOL-a – uważa Peter Tordai z KBC Securities.
Przypomnijmy – Surgutnieftiegaz, który pod koniec marca nabył od OMV 21,2 proc. akcji MOL-a, zadeklarował gotowość nawiązania współpracy z węgierską spółką. Zarząd MOL-a odrzucił tę propozycję, podkreślając, że mało przejrzysta rosyjska spółka nie należy do podmiotów, z którymi MOL zwykł współpracować. Ponadto ze względów formalnych Surgut wciąż nie został wpisany do rejestru akcjonariuszy MOL-a, co uniemożliwiło jego przedstawicielom udział w niedawnym WZA spółki z Budapesztu.
Analitycy zwracają uwagę, że zaangażowanie Seczina w rozwiązanie sporu może mieć drugie dno. Od dłuższego czasu mówi się o planach przejęcia Surgutu przez Rosnieft. Choć Seczin zdementował ostatnio medialne spekulacje na ten temat, zdaniem analityków może to być jedynie zasłona dymna.
Waga słów wicepremiera jest tym większa, że Rosnieft pod koniec kwietnia został partnerem MOL-a przy eksploatacji złoża naftowego Zapadno-Małobałytskoje (ZMB) położonego w zachodniej Syberii. ZMB to najważniejsza inwestycja MOL-a w Rosji. Ewentualne problemy przy eksploatacji złoża mogą mocno zaważyć na wynikach koncernu.